Justin Bieber ma koronawirusa. Jego manager opowiedział, jak się zaraził
Amerykański gwiazdor zachorował na COVID-19. Manager Justina Biebera zdradził, jak wokalista się czuje. Mężczyzna przedstawił też swoją teorię, jak mogło dojść do zarażenia koronawirusem.
Podróżujący limuzynami i prywatnymi samolotami celebryci mają teoretycznie mniejsze szanse na styczność z koronawirusem. Z drugiej strony gwiazdy chętnie uczestniczą w różnego rodzaju imprezach, gdzie zalecenia sanitarne związane z pandemią właściwie nie istnieją. Maski? Dystans społeczny? Wystarczy przejrzeć zdjęcia, które udostępniają paparazzi.
To właśnie na jednej z ostatnich dużych imprez koronawirusem zaraził się Justin Bieber. On i jego żona, Hailey Bieber, gościli m.in. na trybunach Super Bowl w ubiegłym tygodniu. Teraz okazuje się, że piosenkarz otrzymał pozytywny test na COVID-19.
Justin Bieber, podobnie jak jego żona, nie wypowiada się na ten temat. Głos w sprawie zabrał natomiast manager gwiazdora. O samym stanie zdrowia celebryty powiedział niewiele. Bożyszcze nastolatek czuje się nieźle i wraca do zdrowia. Scott Braun postanowił też w żartobliwy sposób wskazać winnego, który najprawdopodobniej zaraził piosenkarza.
Manager wokalisty przeszedł COVID-19 w grudniu i zaraził się od Johna Terziana. Wówczas zamieścił w sieci żartobliwy post ujawniający, kto zainfekował go koronawirusem.
"W 2021 r. obaj przyjęliśmy szczepionkę, a później boostera. Poszliśmy razem na lunch i niedługo później okazało się, że zaraził mnie covidem. Taką moc ma John Terziana. Teraz znów jestem zdrowy. Trzymajcie się" - napisał Braun pod koniec ubiegłego roku.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Teraz agent gwiazdora znów zamieścił zdjęcie mężczyzny, sugerując, że to właśnie on mógł zarazić Justina Biebera. Był on bowiem obecny na Super Bowl i siedział w niedalekiej odległości.
"Zaledwie tydzień temu Justin Bieber i jego piękna żona uczestniczyli w Super Bowl, co widać na zdjęciu nr. 3. Ale, jak widać na fotkach 4, 5, 6... Czy odważę się to powiedzieć... On zaatakował ponownie?! Nie twierdzę, że to John Terziana przekazał Justinowi COVID-19, ale są różne możliwości. Widzimy pana, panie Terziana. Widzimy i boimy się ciebie" - zażartował John Braun.
Choć post managera piosenkarza miał wyraźnie komiczny charakter, nie wszyscy to wyłapali. Na profilu Terzina pojawiły się groźby i niewybredne komentarze.