Kalie Shorr ma koronawirusa. Wychodziła tylko po jedzenie
Kalier Shorr to młoda gwiazda muzyki country, która przez ostatnie trzy tygodnie siedziała zamknięta w domu. Wyjątkiem były szybkie wypady po zakupy spożywcze. Niestety to wystarczyło, by zaraziła się koronawirusem.
Kalie Shorr opisała swoją historię na Twitterze, gdzie poinformowała o zarażeniu COVID-19. Młoda artystka podkreśliła, że jest żywym dowodem na zagrożenie, jakie niesie ze sobą pandemia. I nie może patrzeć na ludzi, którzy bagatelizują całą sytuację i nie są dostatecznie ostrożni. "To jest nieskończenie frustrujące" – podkreśliła piosenkarka.
Obejrzyj: Koronawirus. Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?
Shorr uspokoiła fanów, że czuje się teraz znacznie lepiej. Ale początki były naprawdę dramatyczne. Przez pierwszych kilka dni czuła się fatalnie.
"Całe ciało ogarniał ból, gorączka przychodziła i odchodziła falami. Całkowicie straciłam zmysł węchu i smaku" – wspomina Shorr w mediach społecznościowych. Od tamtego czasu minął tydzień. Piosenkarka przeszła wtedy test na koronawirusa, którego pozytywny wynik poznała 31 marca.
Kalie Shorr zaistniała na scenie country w 2016 r. przebojem "Fight Like a Girl". O ówczesnej 21-latce było głośno na Spotify, Apple Music, CMT, Radio Disney Country, w magazynie "Taste of Country" i "Billboard". "Rolling Stone" nazwał ją "nową artystką, którą trzeba znać". W 2017 r. wypuściła świetnie ocenianą EP-kę "Slingshot", a kilka miesięcy temu ukazała się jej pierwsza płyta – "Open Book", z której pochodzi m.in. przebój "Lullaby".