Karolina Gilon o konflikcie Edyty Górniak i Dody. "Wiem, że się nie lubią"
Edyta Górniak i Doda to gwiazdy trwającego właśnie Polsat SuperHit Festiwalu. W mediach wciąż mówi się o ich starciu z konferencji prasowej tej imprezy. Głos w sprawie zabrała Karolina Gilon, które nie zamierzała owijać w bawełnę. "To jest dziewczyn cyrk, ich zabawa" - stwierdziła.
W ostatnich tygodniach kolorowa prasa żyła konfliktem Edyty Górniak i Doroty Rabczewskiej. Piosenkarki są gwiazdami tegorocznego Polsat SuperHit Festiwalu (26-28 maja). Obie zjawiły się również na konferencji prasowej związanej z tą imprezą.
Edyta Górniak na wydarzenie mocno się spóźniła i zastała Dodę pomiędzy Niną Terentiew i Edwardem Miszczakiem. Z nimi serdecznie się przywitała, a branżową koleżankę zbyła jak powietrze. Całą sytuację zarejestrowali liczni świadkowie, w tym operatorzy kamer.
Tak rozpoczęła się największa show-biznesowa drama maja 2023 r. Później panie zaczęły obrzucać się błotem w wywiadach. Do sytuacji skonfliktowanych piosenkarek odniosła się również Karolina Gilon, która jest jedną z prowadzących Polsat SuperHit Festiwalu. Gwiazda stacji nie zamierzała gryźć się w język i szczerze powiedziała, co o tym myśli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak tłumaczy się ze spóźnienia na konferencję i ze strofowania Niny Terentiew
- To jest dziewczyn cyrk, ich zabawa. Wiem, że się nie lubią. To było takie niefajne i nieprzyjemne. Można było się przywitać z tą Dodą, naprawdę. Nie wiem, co tam między nimi jest, ale to było nieprzyjemne dla nas, jak oglądaliśmy to z boku. Już te jedne dłonie więcej by nie zaszkodziły - powiedziała Karolina Gilon w rozmowie z Plejadą.
W dalszej części rozmowy przyznała, że będąc na imprezie z osobą, z którą ma jakiś spór nie potrafiłaby "przejść obojętnie". Prowadząca "Love Island" stwierdziła też, że przywitałaby się "z czystej kultury osobistej".