Karolina Pajączkowska ofiarą seksistowskich komentarzy. Wydała oświadczenie
O Karolinie Pajączkowskiej jest teraz głośnio nie ze względu na jej pracę, a wygląd. Wszystko przez seksistowskie komentarze, którymi została zaatakowana po prowadzeniu programu. Dziennikarka TVP wydała oświadczenie.
Karolina Pajączkowska, dziennikarka TVP Info, zabrała ostatnio głos na temat seksizmu. Pod jej adresem padały niepochlebne komentarze, kiedy pokazała się na wizji w sukience z dekoltem.
Pajączkowska nie mogła przejść obojętnie obok tych uwag. Skontaktowaliśmy się z dziennikarką, jednak odesłała nas do swojego oświadczenia, nie chcąc jeszcze bardziej rozdmuchiwać tematu.
Publikujemy jego treść.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Twitter oszalał, więc chciałam powiedzieć kilka ważnych rzeczy. Nie szukam uwagi, poklasku i popularności. Zgłosiła się do mnie masa redakcji z każdej strony sceny politycznej. Odmawiam komentarza na temat seksistowskich uwag, które na mój temat się pojawiają. Nie chcę ciągnąć tego dłużej, nie zależy mi na sławie. Jeśli myśleliście, że jestem kolejną aspirującą celebrytką, to wyprowadzę was z błędu” - zaczęła Karolina Pajączkowska.
Karolina Pajączkowska przyznała, że dotknęły ją uwagi dot. jej wyglądu.
"Poza tym, że staram się być profesjonalną dziennikarką, to jestem przede wszystkim wrażliwym człowiekiem, co nie do końca sprawdza się w tej branży. Natomiast zabolało mnie to. Są pewne rzeczy, które powtarza się w kółko, magluje się od lat, a mimo to wciąż nawracają takie tematy jak postrzeganie kobiet w Polsce. Uważam, że jest ono na złym poziomie" - usłyszeliśmy w oświadczeniu.
Dziennikarka TVP zwróciła uwagę na rady, które dostała jeszcze kiedy pracowała w TVN.
"Jestem osobą, która zawsze była głośna, kolorowa, taka z włoskim temperamentem. Jak zaczynałam kilka lat temu pracę w TVN to usłyszałam, że jak będę sobą na antenie, to będę wiarygodna i to będzie dobrze wyglądało. I przez lata ci, co mnie śledzą, wiedzą, że jestem dziewczyną uśmiechniętą, radosną. Osobą, która docenia swoją kobiecość. Ja nie robię tego celowo. To nie jest tak, żeby wczorajszy program i moja sukienka miały zwrócić na mnie uwagę opinii publicznej" - wyznała Pajączkowska.
Była modelka i aktorka zdradziła także, że w przeszłości "pracowała wyglądem". Dzisiaj natomiast jest to jej zmorą.
"Ja się tak po prostu na co dzień ubieram. I teraz powiecie, że po co ubrałaś się tak do telewizji. Uważam, że kobiety w mediach, w polityce, ogólnie na świeczniku, próbują upodobnić się do mężczyzn. Ja nie jestem mężczyzną, jestem kobietą. Mam biust. Nie widzę powodu dlaczego, miałabym założyć coś, co zakrywa moją figurę. Nawet jeśli jest jakiś dresscode i na antenie wypada się nosić skromnie i poważnie. Natomiast jestem kobietą, więc nie założę garnituru jak kobiety, które na siłę próbują wyglądać jak faceci. Noszę sukienki, maluję się, dbam o swój wygląd. Ale nie dlatego, żeby podobać się komuś, tylko dlatego, że ja to lubię, taka jestem. Chcę, żebyście wiedzieli, że jestem sobą i przykro, kiedy ktoś mi mówi, że jeśli tak wyglądam, to nie jestem poważną dziennikarką. To nadaje się tylko na scenę albo do filmów o pewnych treściach. Jest to krzywdzące, bo zawsze starałam się pokazywać, że uroda to nie wszystko. Pracowałam kiedyś jako aktorka, modelka i normalnym było, że ludzie wtedy oceniali mój wygląd. A dzisiaj to moja zmora, bo muszę udowadniać, że tam jest coś więcej. To nie tylko ładna twarz, ładne ciało, tylko jest coś więcej" - powiedziała w oświadczeniu dziennikarka.
Pajączkowska ubolewa nad prawami kobiet w Polsce i nad tym, jak są postrzegane w stosunku do mężczyzn.
"Nie jest łatwo kobietom. I choć to wydaje się już takie powielane i sto razy mówione, to musimy takie rzeczy przypominać. Ja wczoraj pod wpływem emocji powiedziałam, co czuje. Dziękuję kobietom, które się do mnie zgłosiły. I dziękuję tym którzy faktycznie prawili komentarze, a niektórzy pisali, że nie tylko słupki oglądalności wzrosły. Bo to jest niesmaczne. Pod koniec dnia najważniejsze jest to, co mówię, ale nie rozumiem dlaczego nie miałabym wyglądać dobrze bądź pokazywać atrybuty kobiecości" - oznajmiła dziennikarka.
"Wiem, że to walka bez sensu, z wiatrakami. Ale mój głos jest słyszalny i wykorzystuję to. Jeśli jedna osoba zmieni podejście, to jest to sukces. Też nie piszcie, że rozdmuchuje temat celowo, bo chcę zyskać na popularności. Mam swoją pracę, występuję w telewizji i nie potrzebuję być jeszcze więcej w telewizji. Pracuję w mediach, ale to nie sprawia, ze możecie mnie traktować jak jakąś celebrytkę, która jest żądna sławy. Oczekuję szacunku jako kobieta, jako matka, jako wasza rodaczka oczekuję, że będziemy się szanować. Dziękuję za słowa wsparcia i życzę wam miłego dnia" - zakończyła swoje oświadczenie Karolina Pajączkowska.