Kasia Bujakiewicz wspomina Przybylską każdego dnia. Łączyła je wyjątkowa więź
W październiku od śmierci Anny Przybylskiej minie pięć lat. Mimo to, aktorka wciąż jest obecna w życiu swojej przyjaciółki, Katarzyny Bujakiewicz.
W 2019 r. Katarzyna Bujakiewicz świętowała pierwszą rocznicę małżeństwa. W tym czasie wróciły do niej wspomnienia, ponieważ to Anna Przybylska namówiła ją na ślub.
Jak podaje "Dobry Tydzień", nie ma dnia, aby Bujakiewicz nie myślała o Przybylskiej. Kasia była świadkiem walki przyjaciółki z rakiem. Widziała też, jak cierpią jej bliscy. Anna Przybylska nie zalegalizowała swojego związku z Jarosławem Bieniukiem, co przysporzyło wiele problemów w czasie choroby.
Kasia Bujakiewicz postanowiła posłuchać przyjaciółki i w 2018 r. poślubiła Piotra Maruszewskiego.
- Po śmierci Ani dotarło do mnie, że małżeństwo pomaga w sprawach urzędowych lub wtedy, gdy ktoś choruje. Mąż może siedzieć przy szpitalnym łóżku żony i odwrotnie - tłumaczyła aktorka.
ZOBACZ: Siostra wspomina Annę Przybylską
Przyjaźń na całe życie
Kasia Bujakiewicz i Anna Przybylska polubiły się od pierwszej chwili.
- Pamiętam moment, gdy Anka wpadła do garderoby. Już po chwili zdałam sobie sprawę, że mam konkurencję, jeśli chodzi o temperament - wspominała Bujakiewicz.
Szybko okazało się, że łączy je poczucie humoru i mają podobne wartości. Bujakiewicz stała się częstym gościem w domu Przybylskiej.
- Jarek ciągle na treningach albo na meczach, zgrupowaniach, więc zorganizowałam jej życie w Poznaniu - mówiła Bujakiewicz w biografii Ani pt. "Ania".
Później, kiedy Ania i Jarek przeprowadzili się do Turcji, Kasia regularnie ich odwiedzała. Często rozmawiały też przez telefon. Anna Przybylska dużo wcześniej poznała uroki macierzyństwa niż starsza przyjaciółka. Kiedy w 2002 r. aktorka powitała na świecie Oliwię, mogła liczyć na wsparcie aktorki. Bujakiewicz dużo uczyła się od Ani.
- Pamiętam jak mówiła: "Zanim dziecko pójdzie do szkoły, jest kompletny luz. Prawdziwa jazda zaczyna się potem". Nie wierzyłam jej, uważałam, że najwięcej czasu trzeba poświęcić maluszkowi. Teraz wiem, że jednak miała rację - czytamy w "Dobrym Tygodniu".
Choć od śmierci Anny Przybylskiej minie pięć lat, to Kasia Bujakiewicz bardzo często ją wspomina. Dopiero trzy lata po śmierci zdecydowała się opowiedzieć o relacji, jaka je łączyła. Wyznała też, co czuła, gdy dowiedziała się o chorobie.
- To był szok. Najgorsze jest poczucie bezradności, dlatego zaczęłam działać.
Kasia Bujakiewicz szukała najlepszego wsparcia dla przyjaciółki. Nie ustawała w wyszukiwaniu specjalistów i najlepszych lekarzy. Aktorka do ostatniej chwili wierzyła, że Przybylska pokona raka. Przed śmiercią Ania poprosiła ją, aby zaopiekowała się trójką jej dzieci. Gwiazda poważnie potraktowała prośbę i choć mieszka w Poznaniu, a Jarek z dziećmi w Gdyni, to odwiedza ich, kiedy tylko może.