Kuriozalny wniosek policji ws. Kasi Kowalskiej. Jest decyzja
Ciechanowski Sąd Rejonowy wydał decyzję w sprawie występu piosenkarki na jednym z osiedli w czasie pandemii koronawirusa. "Wniosek policji o ukaranie Kowalskiej był kuriozalny".
Na początku maja Ciechanów zorganizował serię koncertów na osiedlach. Z założenia artyści mieli występować na żywo na niewielkich scenach, a widownia miała stać w oknach i na balkonach. Jednak koncert Kasi Kowalskiej przyciągnął tłumy. W dodatku według prezydenta Ciechanowa, Krzysztofa Kosińskiego, piosenkarka zachęcała ludzi do przyjścia pod scenę.
Kosiński był gościem w studio WP. Mówił, że od początku miasto wystosowywało komunikaty, by nie gromadzić się w miejscu wydarzenia, a koncertu wysłuchiwać z balkonów lub przez transmisję online. Mimo to sytuacja wymknęła się spod kontroli. Winą za to prezydent Ciechanowa obarczył Kasię Kowalską. Jego zdaniem to ona namówiła ludzi na przyjście pod scenę. "Nikt tego nie przewidział, że artystka wpadnie na taki pomysł" – powiedział.
Menadżer wokalistki Maciej Durczak stwierdził, że Kowalska została wciągnięta w aferę polityczną. W rozmowie z serwisem Plejada powiedział:
- Wciągnięto nas do tej sprawy pod pretekstem nienoszenia maseczek. Nie ma jednak dowodów, które by świadczyły o tym, że nie mieliśmy maseczek. Na terenie imprezy wszyscy poruszaliśmy się w maseczkach, a trudno, żeby na scenie wokalistka w niej śpiewała.
Wniosek o ukaranie Kowalskiej złożyła ciechanowska policja.
Teraz Gazet Wyborcza donosi, że Sąd Rejonowy w Ciechanowie odmówił wszczęcia postępowania w sprawie majowego koncertu.
- Wniosek o ukaranie Kasi Kowalskiej był kuriozalny. Piosenkarka miała śpiewać w maseczce w tym samym czasie, gdy minister zdrowia i członkowie rządu na konferencjach prasowych występowali bez jakichkolwiek zabezpieczeń - komentuje Wyborczej obrońca Kowalskiej.