Katarzyna Błażejewska-Stuhr cierpiała na depresję. Terapia uratowała jej życie
Żona Maciej Stuhra zwierzyła się ostatnio z choroby. Katarzyna Błażejewska-Stuhr wyznała, że miała depresję i PTSD, czyli zespół stresu pourazowego. Opisała swoją walkę z chorobą.
Maciej Stuhr i Katarzyna Błażejewska-Stuhr są małżeństwem niemalże od 5 lat. Para rzadko kiedy pojawia się razem na czerwonych dywanach i opowiada o swoim życiu prywatnym. Ostatnio jednak ukochana aktora zrobiła wyjątek.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr jest dietetykiem klinicznym i psychodieteykiem. Niedawno w sieci pojawił się popularny trend, który polegał na robieniu 25 pompek przez 25 dni. Ma to na celu zwrócenie uwagi na walkę z depresją i PTSD, czyli zespołem stresu pourazowego.
Maciej Stuhr o swoim wstępie na Orłach 2020: "Spędzało mi sen z powiek, jak poprowadzić tę galę"
Żona Macieja Stuhra nie przeszła obok tego obojętnie.
"To chyba dobry moment na mój mały coming out w tym temacie" - zaczęła swój wpis na blogu.
"W moim życiu stało się kilka lat temu coś, o czym nie jestem gotowa mówić publicznie, co zmieniło je na zawsze. Ten czas (bo to nie była chwila) wywrócił je do góry nogami. Ja funkcjonowałam w miarę normalnie (tak mi się zdaje) i ktoś, kto nie wiedział, mógł nie mieć pojęcia, z czym się borykałam" - dodała.
Żona Maciej Stuhra opisała stany lękowe, w które wpadała.
"W moim życiu stało się kilka lat temu coś, o czym nie jestem gotowa mówić publicznie, co zmieniło je na zawsze. Ten czas (bo to nie była chwila) wywrócił je do góry nogami. Ja funkcjonowałam w miarę normalnie (tak mi się zdaje) i ktoś, kto nie wiedział, mógł nie mieć pojęcia, z czym się borykałam" - czytamy.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr wyznaje wprost, że terapia uratowała jej życie.
"Piszę o tym, bo nie wyobrażam sobie, gdzie byłabym teraz bez tej terapii. Znam wiele osób borykających się z depresją, lękami i stresem, które bronią się przed nimi. Ja wiem, że one uratowały mi życie. Raz brałam je przez pół roku, po kilku latach wróciłam do nich na prawie 18 miesięcy. Mimo iż mocno mnie usypiały, to nie żałuję ani jednej połkniętej tabletki. Wiem, że bez nich nie byłoby mnie tu gdzie jestem" - czytamy na jej blogu.
Kobieta napisała również, że ważne było dla niej wsparcie jej bliskich. Bez nich nie dałaby rady.
"Nigdy nie wywdzięczę się moim najbliższym, którzy przy mnie byli. Akceptowali gdy nie wstawałam z łóżka i motywowali, abym jednak spróbowała. Słuchali moich monologów na jeden temat. Byli. I są" - zakończyła wpis.