Katarzyna Warnke o pracy, macierzyństwie i życiu po rozwodzie. "Jeśli chodzi o sprawy miłosne i relacyjne, to jestem w pewnym zawieszeniu"

Katarzyna Warnke przeżywa prawdziwy renesans. Po zawirowaniach w życiu prywatnym gwiazda wróciła do pracy i deklaruje w rozmowie z WP: "Czuję spokój". Nie boi się deklaracji politycznych i walki na rzecz mniejszości. Jak odnajduje się w nowej rzeczywistości jako aktorka i matka? Zobaczcie, co nam powiedziała.

Katarzyna WarnkeKatarzyna Warnke
Źródło zdjęć: © AKPA
Piotr Grabarczyk "Grabari"

Z pozycji obserwatora wydaje mi się, że pomimo różnych zawirowań, jesteś teraz w dobrym miejscu. Zawodowo i w życiu w ogóle.

Tak, jestem w dobrym miejscu, chociaż to przecież nie był łatwy rok: za mną rozstanie i rozwód. Mój przyjaciel, lata temu, przy okazji innego rozstania, bardzo zresztą dramatycznego, kiedy nie mogłam ani jeść, ani spać, bo bardzo cierpiałam, powiedział do mnie: "Słuchaj, albo teraz pozwolisz się zatopić temu ciężarowi i pociągnie cię on na dno, albo stanie się twoją siłą napędową i dostaniesz kopa, żeby działać". Zła i dobra energia to wciąż energia i co z tym zrobimy, należy do nas i ja w to bardzo wierzę. Oczywiście, progres wymaga pracy i pewnego przetworzenia wszystkiego, co się wydarzyło. I właśnie teraz mam taki czas: przetwarzam i działam. Wykorzystuję tę nową dla siebie sytuację i czerpię z niej. Mam czas dla córki, a gdy ona jest ze swoim tatą, wykorzystuję ten czas twórczo.

Ta mnogość zleceń to chyba dla aktorki bardziej luksus niż codzienność?

Nie wiem, czy kiedykolwiek miałam w życiu taką sytuację, żeby mieć non stop pracę, oprócz bycia w Starym Teatrze, a później w Teatrze Rozmaitości, bo wtedy faktycznie cały czas grałam i byłam w próbach. Natomiast odkąd jestem tzw. wolnym strzelcem, to z pracą jest różnie: bywa bardzo intensywnie, ale potem znowu nic się nie dzieje. Być może to nie jest tak widoczne, bo udaje mi się dobrze wybierać to, co ostatecznie robię i zazwyczaj o moich projektach jest dość głośno. Widzowie mogą oglądać teraz na platformach film "Cały ten seks" oraz seriale "Absolutni debiutanci" i niedługo "Klarę" - owoce mojej pracy sprzed miesięcy, ale teraz jest dużo spokojniej.

Pamiętam naszą rozmowę tuż po tym, jak wróciłaś z urlopu macierzyńskiego i szczerze wtedy przyznałaś, że taka przerwa oznacza posuchę zawodową i aktywne szukanie ról i zleceń. A przecież ta nowa rola, rola matki, dopiero co została obsadzona.

Odbyłam niedawno rozmowę wokół macierzyństwa i zadano mi pytanie, czy kobiety będą w porównaniu do mężczyzn już zawsze bardziej obciążone. Cóż, proces wracania do siebie po dziecku jest skomplikowany zazwyczaj. Musimy włożyć tyle energii, żeby odzyskać siebie w przestrzeni ciała, umysłu, równowagi emocjonalnej. A przecież zdarza się, że to po prostu się nie udaje i zostajemy sprowadzone tylko do roli matki. Kobiety zawsze będą bardziej obciążone, bo taka już jest natura przychodzenia na świat ludzi. Myślę natomiast, że zmienia się sytuacja wokół kobiet i to, żebyśmy mogły o sobie decydować, o swoim ciele, na przykład czy chcemy zostać matkami, czy nie, jest kluczowe. Mówię tu o sprawie aborcji, która musi zostać odpolityczniona i być osobistą decyzją każdej z nas. To po pierwsze.

Po drugie, sądzę, że udział mężczyzn w wychowywaniu dzieci jest niezwykle ważny i dzieje się w tym zakresie coraz lepiej. I tutaj muszę pochwalić mojego byłego partnera, który mocno się angażuje i mogę powiedzieć, że nasza sytuacja to jest 50/50. Mimo wszystko musiałam pracować nad sobą, nad ciałem, nad moją głową, żeby wrócić do pełnej formy i zajęło mi to około dwóch lat. Powrót do pracy jest w tym przypadku bardzo istotny.

Wróciłaś też na łono teatru.

Teatr odżył we mnie w naturalny sposób i nie ja po to sięgnęłam, ale, można powiedzieć, że to po mnie sięgnięto. Poprosili mnie o współpracę studenci Akademii Teatralnej w Warszawie i dzięki temu powstał spektakl "Men’s Talk". Pracowaliśmy nad nim sześć miesięcy: prowadziłam warsztaty z performatyki, technik aktorskich, powstał oryginalny tekst oparty na nagraniach z prób. "Men’s Talk" został doceniony na Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych w Bratysławie nagrodą Grand Prix, odwiedziliśmy również Wenecję i Brukselę. Można powiedzieć, że dzięki temu obudziło się we mnie teatralne zwierzę i wracam do teatru, ale raczej jako reżyserka i dramaturżka niż aktorka.

Okazało się, że daje mi to ogromną satysfakcję i bardzo odpowiada mi rodzaj kontroli nad procesem twórczym. Będąc aktorką, takiej kontroli mieć nie mogę oczywiście i kreacja odbywa się na wąskim polu budowania postaci, a kontekst tworzy przecież cała reszta: montaż, muzyka, kreacje innych aktorów. W reżyserii cieszy mnie przede wszystkim budowanie struktury i przeprowadzanie myśli. Zarządzanie procesem twórczym całej ekipy jest wspaniałe i myślę, że to też nieźle mi wychodzi.

Teraz piszę adaptację i rozmawiam z jednym z warszawskich teatrów na temat jej realizacji. Jeśli chodzi o film, to jeszcze w tym roku odbędzie się premiera filmu, do którego napisałam scenariusz razem z reżyserką Kamilą Taraburą i w którym zagrałam jedną z głównych ról. Pracuję już nad scenariuszem nowego filmu, erotycznej historii z bardzo niezależną i nowoczesną bohaterką. Drugi pomysł to film kostiumowy związany z historią Polski. W obu przypadkach to tandemy pisarskie. Kocham takie współprace, są fascynujące.

Od początku kariery sprawiasz wrażenie osoby, która wie, czego chcą i jak działają media, więc wykorzystujesz to do promowania swojej pracy. Jednocześnie potrafisz być brutalnie szczera. Jak tym nawigujesz, szczególnie jeśli w życiu prywatnym nie dzieje się różowo, a publiczność krzyczy "chcemy wiedzieć więcej!"?

Były takie momenty, w których było mi trudno. Pierwszym z nich była ciąża, którą przez długi czas chciałam zachować dla siebie, a później nie wiedziałam, jak to zakomunikować. Padł pomysł pojawienia się na wybiegu podczas pokazu MMC i weszliśmy w to razem z Piotrkiem. Pojawiły się wówczas negatywne głosy, za co później mnie przepraszano - po tym jak Rihanna prezentowała swoją ciążę w podobny sposób (śmiech). Cały czas mamy tendencję do takich prowincjonalnych odruchów: jeśli coś u nas się dzieje i to jest nowe lub wydaje się dziwne, od razu krytykujemy, ale jeśli to samo zrobi Rihanna, to spoko. Brakuje w naszej publicznej przestrzeni odwagi, nonszalancji i może też lekkości.

Drugim trudnym momentem była rozprawa rozwodowa, gdzie paparazzi wbiegli za nami do sądu, stali w przestrzeni bardzo wąskiego korytarza. To już było dla mnie przekroczenie jakiejś granicy dobrego smaku, ale również fizycznej.

Zwykle jednak oczekiwania innych i komentarze nie kreują mojej rzeczywistości, nie czuję się w żaden sposób zobowiązana. Autentyczność jest dla mnie koniecznością. Nie polega ona oczywiście na tym, że zwierzam się ze wszystkiego. Buduję mój publiczny wizerunek, dlatego że chcę być widziana w konkretny sposób i na swoich warunkach. W moim odczuciu dzięki temu dbam o swoją sferę intymną i czuję się bezpiecznie. Częścią mojego wizerunku jest zaangażowanie polityczne i feministyczne. Będąc osobą publiczną, mogę zawalczyć o to, w co wierzę. Rozpoznawalność to nie tylko benefity, ale i odpowiedzialność.

Jak oceniasz powyborczy pejzaż Polski? I czy teraz, już jako rodzic, patrzysz na politykę w nowych kontekstach?

Myślę, że ludzie mojego pokolenia i młodsi mają problem z posiadaniem dzieci. Żyjemy w czasach katastrofy ekologicznej i świadomość tego jest już dużym wyzwaniem. Miałam takie myśli: wydaję dziecko na świat, a co to za świat?! Przeżyliśmy moment społecznej rozpaczy, a teraz próbujemy oswoić te trudne problemy i nie być biernymi.

Uważam, że mamy wpływ na rzeczywistość. Trzeba sięgać po dostępne rozwiązania i walczyć, wierząc w lepsze jutro. Ludzka egzystencja poprzez świadomość śmierci od zawsze była walką z szeroko pojętą ciemnością. Śmierć jest kwestią do rozwiązania dla każdego z nas. I akurat dla mnie to zadanie poszukiwania w życiu piękna, przyjemności i zachwytu. Podoba mi się postać Greka Zorby. To jest dla mnie właściwy wymiar humanizmu.

Co do polityki, oczywiście cieszę się ze zmiany, która nastąpiła w Polsce, bo bardzo bałabym się posłać córkę do "Czarnkowej szkoły". Również ze względu na to, że interesuję się tym, jak wygląda zdrowie psychiczne dzieci i obecna sytuacja jest fatalna. To są absolutne podstawy, żeby szkoła nie była nadmiernie wymagająca i dzieci miały poczucie schronienia w szkole, a nie lęku przed nią. Do tego zarówno uczniów, jak i nauczycieli zmęczyły absurdalne zmiany programowe, zaniedbane wynagrodzenia pracowników tego sektora. W poprzednim układzie politycznym to szło w złą stronę, w tym nowym zapowiada się dużo lepiej i ja w tę zmianę wierzę. Nie tylko w przestrzeni edukacji.

Kasia Warnke - aktorka, scenarzystka, reżyserka, mama. Coś jeszcze dorzucamy do tej listy w najbliższych latach?

Jestem przede wszystkim mamą i artystką. Może w tej całej układance brakuje jeszcze bycia partnerką. Jeśli jednak chodzi o sprawy miłosne i relacyjne, to jestem w pewnym zawieszeniu. Zwracam się ku sobie, na nowo odczytuję, kim się staję w nowej dla siebie sytuacji. Czuję spokój.

Katarzyna Warnke
Katarzyna Warnke © Licencjodawca | AKPA
Źródło artykułu: WP Gwiazdy

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy