Katarzyna Zielińska pokazała, jak bardzo jej syn nie chce iść do przedszkola
Rozstanie z rodzicami po tak długiej przerwie od przedszkola do łatwych nie należy. Młodszy z synów aktorki pokazał, co myśli o powrocie na zajęcia, zaszywając się w kryjówce. Ten post rozbawił fanów, zupełnie inaczej niż jej wpis sprzed kilku dni.
1 września, mimo trwającej pandemii koronawirusa, rozpoczął się nowy rok szkolny. Dzieci po prawie półrocznej przerwie wróciły do szkół i przedszkoli, które działają w nadzwyczaj trudnych warunkach związanych z obowiązującym reżimem sanitarnym. Nie tylko z tego powodu jednak pierwszy dzień w przedszkolu do łatwych nie należy. Jak wiadomo, dla maluchów perspektywa rozłąki z rodzicami nie jest łatwa do przyjęcia. Wie coś o tym gwiazda serialu "Barwy szczęścia", która podzieliła się z fanami na Instagramie zabawnym filmikiem z małym Aleksandrem w roli głównej.
Niespełna trzyletni, młodszy z dwóch synów Katarzyny Zielińskiej, delikatnie mówiąc, nie kwapił się, żeby pójść do przedszkola. Aktorka pokazała domowe poszukiwania chłopca, który schował się za kotarą. Aleś, jak pieszczotliwie nazywa go mama, musiała "bardzo" się natrudzić, żeby go znaleźć.
Zielińska urządza nowy dom! "Przy dwójce dzieci potrzebna jest większa przestrzeń"
"O nie, nie ma Alesia znowu. Aleś...." - woła żartobliwie Zielińska, pytając fanów, czy u nich w domu też miały miejsce takie sytuacje. Tym razem pod postem aktorki wywiązała się sympatyczna dyskusja z fanami, którzy chętnie opowiadali o swoich doświadczeniach w szkolno-przedszkolnym temacie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zupełnie inaczej niż jeszcze kilka dni wcześniej, gdy post aktorki promujący suplement diety dla dzieci został krytycznie odebrany przez jej fanów. Przypomnijmy, że Katarzyna Zielińska podzieliła się na Instagramie "swoim sposobem", na przygotowanie dzieci na powrót do szkoły. "Pod koniec sierpnia zaczynam pracować nad odpornością moich szkrabów" - napisała w opisie zdjęcia, na którym pokazuje, jak podaje synkowi konkretny probiotyk, zachwalając przy okazji jego działanie. Ta kryptoreklama nie spodobała się fanom.
"Szkoda, że większość gwiazd sprzedała siebie i swoje rodziny za parę złotych, żenada pani Kasiu myślałam, że ma pani klasę",
"Nie ryzykujcie proszę zdrowie waszych dzieci. Pani Kasia nie jest lekarzem, tylko celebrytką" - grzmieli internauci.
Tym razem post Katarzyny Zielińskiej o przedszkolu wywołał mniej kontrowersji.