Trwa ładowanie...
11 stycznia 2013, 16:15

Kinga Rusin pokazała zdjęcia ze ślubu cywilnego!

Kinga Rusin pokazała zdjęcia ze ślubu cywilnego!
d1h5jhq
d1h5jhq

Po tym, jak okazało się, że Kinga Rusin postanowiła przekazać na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy swoją ślubną sukienkę, została wyśmiana przez wiele osób. Zarzucano jej, że oddaje przedmiot, który nie ma dziś dla nie żadnej wartości, który kojarzy jej się nie najlepiej. Dziennikarka postanowiła odnieść się do tych oskarżeń, zamieszczając przy okazji niepublikowane dotychczas zdjęcia.

Po co? Dla kogo? Co robiła w mojej szafie przez blisko 20 lat? Ma dla mnie jakieś znaczenie czy żadnego? Bez sensu czy z sensem? Otóż chcąc zachęcić do licytacji postanowiłam się do tych wszystkich wątpliwości odnieść - pisze na swoim blogu kingarusin.bloog.pl.

Rusin umieściła we wpisie także dwie unikatowe fotografie.

Zdjęć ze ślubu cywilnego (wychodziłam za mąż przed podpisaniem Konkordatu) w zasadzie nie ma. Ocalały dwa i to bardzo słabej jakości. Skromna to była uroczystość, w towarzystwie rodziców i mojej, wtedy najlepszej przyjaciółki, oraz jej męża - tłumaczy. Do ślubu kościelnego miałam suknię... z wypożyczalni. Oddałam ją dzień po uroczystości. Do ślubu cywilnego chciałam założyć coś wyjątkowego i mojego własnego. Wtedy pierwszy chyba raz poszłam do skromnego, jak na dzisiejsze czasy, ale wtedy jedynego w Warszawie sklepu z markowymi ubraniami. Ta suknia była pierwszą moją "designerską" sukienką (Valentino Couture), kupioną za równowartość moich trzech miesięcznych pensji. Z tego chyba powodu, a nie z żadnego innego miałam i mam do niej olbrzymi sentyment. Od tamtej pory wszędzie mi towarzyszyła. Poleciała nawet ze mną, nie wiedzieć po co, na cztery lata do Stanów, a potem zawsze wisiała w szafie z innymi sukienkami. Nigdy jej już jednak nie założyłam - dodaje.

d1h5jhq

Kindze zależało na tym, by na aukcję WOŚP przekazać coś wyjątkowego i cennego. Prezenterka Dzień dobry TVN cieszy się dziś po cichu, że wokół aukcji zrobił się taki szum.

Ta sukienka, o ile mnie pamięć nie myli, podobała się mojemu mężowi. Może, w szlachetnej sprawie mógłby ją teraz kupić? Nawet gdyby miał zaraz potem spalić;) - podsumowuje Rusin.

Sami zobaczcie, o co tyle krzyku.

(fot. kingarusin.bloog.pl)

(fot. kingarusin.bloog.pl)

d1h5jhq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d1h5jhq

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj