Trwa ładowanie...

Andrzej Chyra wjechał w auto. Musiał dmuchać w alkomat

Piątkowy poranek dla znanego aktora nie rozpoczął się przyjemnie. BMW Andrzeja Chyry zderzyło się z innym autem osobowym. Na szczęście nic się nikomu nie stało.

Andrzej Chyra uczestniczył w wypadku drogowymAndrzej Chyra uczestniczył w wypadku drogowymŹródło: Kapif, fot: (c) by KAPiF
d4m58zm
d4m58zm

Jak donosi "Super Express", rano w piątek 29 września na warszawskim Mokotowie doszło do kolizji drogowej z udziałem popularnego aktora. Według relacji policji to Andrzej Chyra prowadzący BMW miał być jej sprawcą.

- Zdarzenie miało miejsce w okolicach godziny 9. Zderzyło się BMW z toyotą. Nikt nie został ranny, uczestnicy zdarzenia byli badani na miejscu. Sprawcą zdarzenia okazał się kierujący BMW - powiedziała Gabriela Putyra z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Na miejsce zdarzenia wezwano też karetkę. Ratownicy zajęli się pasażerką toyoty. Kierujący pojazdami zostali przebadani alkomatem. Wynik Andrzeja Chyry miał potwierdzać, że jest trzeźwy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zostali ojcami w późnym wieku. Matki ich dzieci są dużo młodsze

Przypomnijmy, że Andrzej Chyra otwarcie mówi o swojej chorobie alkoholowej. - Szczęśliwie porzuciłem to już prawie cztery lata temu. Czuję się świetnie. Wykreśliłem ten temat z pamięci. Odciąłem te półki, na których stoją flaszki. Nie mam z tym problemu. Tak mi to jednak dopiekło w życiu - mówił w marcu br. w rozmowie z Radiem Zet.

d4m58zm

Do zerwania z nałogiem skłoniły go narodziny syna. W 2015 r. na świat przyszedł Tadeusz, którego mamą jest asystentka kierownika produkcji filmowej Paulina Jaroszewicz. Chyra nie ukrywa, że korzystał z pomocy specjalistów - udał się do ośrodka odwykowego i na terapię grupową dla anonimowych alkoholików.

- Pobyt tam był dla mnie najważniejszy. Miesiąc oderwania się i czystości. Organizm musi się pozbyć tych toksyn. Poza tym terapia grupowa. (…) Przychodzisz i możesz albo słuchać, albo mówić. Nie dyskutuje się o tym, co kto mówi. Każdy ma takie swoje wyrzucenie. Jest klepsydra. Trzy czy pięć minut. Tyle masz na opowiedzenie o sobie. W tych opowieści, w obecności ludzi, którzy mają podobny los, jest coś takiego, co do nas przenika - wspominał aktor.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4m58zm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4m58zm