Kolorowy ptak polskiej estrady pogrążony w smutku. Co się stało z Marylą Rodowicz?
Nie dla wszystkich tegoroczne święta będą wesołymi. W tym roku w gronie osób, które niechętnie podchodzą do tego czasu, znalazła się Maryla Rodowicz. Kobieta pełna optymizmu przygasła - co stało się z najbarwniejszą gwiazdą polskiej estrady?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Maryla Rodowicz od lat uważana jest za ikonę polskiej muzyki. Serca fanów podbija przebojami i kolorowymi występami scenicznymi, sama przy tym jest niezwykle barwną osobistością. Niestety, życiowe doświadczenia sprawiły, że jej życie straciło swój koloryt. Ostatni rok przyniósł jej dużo nieprzyjemych chwil - artystka straciła dwie ważne w jej życiu osoby: - To będą bardzo smutne święta - wyznała w wywiadzie dla "Super Expressu".
Rodowicz po ponad 30 latach małżeństwa rozwiodła się z mężem Andrzejem Dużynskim, ponieważ ten zostawił ją dla innej kobiety: - Rozstać się po 30 latach małżeństwa nie jest łatwo. Nie jestem na to gotowa. Kiedy usłyszałam od męża, że chce się wyprowadzić, doznałam szoku. Zwłaszcza że wcześniej nie było sygnałów, że coś jest nie tak. Nie czuję się z tym wszystkim dobrze, a nawet mogę powiedzieć, że czuję się bardzo źle - tak swoje rozstanie podsumowała artystka w magazynie "Zwierciadło".
Czy doskwiera jej samotność? Na to pytanie próbowała już publicznie odpowiedzieć: - Może będę zapraszała na kolacyjki znajomych? Mam teorię, że kiedy człowieka dotyka jakaś prywatna klęska, to oczy stają się smutne i zmieniają mu się rysy. Tego chciałabym uniknąć. Często widzę w lusterku smutne oczy. Staram się nie poddawać, dlatego spotykam się z dziećmi, dużo pracuję - mówiła.
Maryla uśmiecha się coraz rzadziej, również z powodu śmierci mamy, która była doświadczeniem przytłaczającym gwiazdę. Relacja z matką była dla niej bardzo ważna, to właśnie ona wspierała ją na początku jej kariery. Była autorką pierwszych kostiumów scenicznych piosenkarki.
Nie powinien dziwić fakt, że urok i magia świąt nie działają na artystkę: - To będzie bardzo smutny czas, pierwsze święta bez mojej mamy. No cóż, będzie, co będzie, gorzej już być nie może - wzdycha Maryla Rodowicz i dodaje: - Nigdzie nie wyjeżdżam, zostanę w domu. Wpadną do mnie synowie.
W tym ciężkim okresie na pewno przydadzą się jej dobre słowa - czego chcielibyście życzyć Maryli?
Zobacz co na temat relacji Rodowicz z mediami sądził jej były mąż - obejrzyj wywiad:
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.