Krystyna z "Rolnik szuka żony" pokazała, jak je surowe mięso. Nie rozumie, dlaczego ludzie mają z tym problem
Krystyna Kamińska znana z programu "Rolnik szuka żony", od kilku lat zachęca fanów do diety ketogenicznej. Ostatnio pokazała w sieci jak bardzo lubi jeść mięso, także to surowe. I nie chodzi tu wcale o tatara...
Krystyna Kamińska przed laty bez powodzenia zabiegała o względy Roberta w drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony". Pochodząca z Białorusi uczestniczka nie zniknęła jednak z mediów po zakończeniu programu TVP. Wręcz przeciwnie, po latach znów zrobiło się o niej głośno, a to za sprawą coming outu i doniesień o ślubie z ukochaną partnerką.
Krystyna chętnie zresztą dzieli się w mediach społecznościowych swoim życiem, a zwłaszcza poradami na temat żywienia. Odkąd kilka lat temu schudła kilkanaście kilogramów, jest orędowniczką diety ketogenicznej, która opiera się na tłuszczach i eliminacji węglowodanów.
Rolnicy znajdują żony. Hit TVP naprawdę działa
Krystyna zainteresowała się dietetyką do tego stopnia, że postanowiła zająć się tym na szerszą, biznesową skalę. Dziś dawna uczestniczka programu TVP oferuje swoje porady dietetyczne i odpłatnie komponuje indywidualne jadłospisy.
Propagatorka niezwykłych właściwości ketozy (to stan, w którym organizm pozyskuje energię z tłuszczu, a nie cukru - red.) jest też wielką zwolenniczką mięsa w diecie, także tego surowego. O tym, jak bardzo je lubi, może świadczyć najnowszy filmik, który Krystyna zamieściła na TikToku i Instagramie.
Widać na nim jak Krystyna je surowe mięso i wcale nie jest to tatar. Słychać też, jak reaguje na krytyczne komentarze pod swoim adresem wywołane zamiłowaniem do tej formy spożywania mięsa. Krystyna z "Rolnika" zapewnia jednak w opisie do nagrania: "Bez obaw, nie znajdziecie tego w moich jadłospisach!". Mimo to przyznaje, że wciąż nie rozumie, "dlaczego ludzie mają problem z surowym mięsem?!".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W komentarzach internauci przypomnieli Krystynie, że nie bez powodu jednak mięso poddaje się obróbce termicznej, a to chociażby z uwagi na bakterie takie jak salmonella.
"Oj tam pasożyty! Nie więcej niż na rękach, nawet jeśli są" - żartowała w odpowiedzi Kamińska. Warto jednak zaznaczyć, że ostrożność w kwestii jedzenia surowego mięsa powinny zachować zwłaszcza kobiety ciężarne, w przypadku których potencjalne zakażenie bakteryjne mogą zagrozić zarówno im samym, jak i dziecku.