Przeciwności losu im niestraszne
Wbrew pogłoskom małżeństwo Martyniuków bez szwanku przetrwało niedawne rodzinne problemy. - W naszym domu nie ma awantur. Zawsze staramy się być wsparciem dla siebie. Żadne problemy nie mają wpływu na moją relację z żoną. Zresztą przez ostatnie lata nie było o co się kłócić - zapewnia Zenek Martyniuk.
Muzyk bardzo docenia żonę, która lata temu poświęciła się zajmowaniu się domem i wychowywaniu syna. - W domu zawsze było posprzątane, czekał na mnie obiad. Danka przygotowuje dla mnie różne herbatki, które mają dobrze wpływać na moje gardło nadwyrężone na koncertach - wyjaśnia.
W czasie pandemii, gdy Zenek ma znacznie mniej koncertów, w końcu znajduje więcej czasu dla żony. Starają się spędzać go na łonie natury. - Dużo rozmawiamy, chodzimy na spacery, pielęgnujemy ogród. Codzienne zajęcia sprawiają nam radość - wyznał.