Krzysztof Jaryczewski trafił do szpitala. Jego stan jest poważny
Muzyk zespołu Oddział Zamknięty przeszedł rozległy zawał. Mimo to "Jary" zachowuje dobry humor.
Krzysztof Jaryczewski od ponad 40 lat współtworzy zespół rockowy Oddział Zamknięty, którego nazwa w 2013 r. została przekształcona w Jary Oddział Zamknięty. Muzyk dawniej borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 1985 r. doznał paraliżu strun głosowych. Walczył też z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Trzy lata temu przeszedł przeszczep wątroby.
60-latek trafił do szpitala w środę 27 maja. Jego żona Hanna poinformowała na Facebooku, że muzyk przeszedł zawał.
Zobacz: Gwiazdy przekładają koncerty przez koronawirusa
Na szczęście muzyk jest przytomny. Mimo to jego stan jest poważny, na co wskazują zdjęcia opublikowane przez Jaryczewskiego. Choć sam śmieje się, że wyczerpał już kilka żyć.
"Show must go on. Morfinę dali, sprężynkę wsadzili i jedziem dalej. Dziękuję za wasze wsparcie. Let’s rock’n roll i do przodu. Podziwiam lekarzy, pielęgniarki, personel zawsze, zwłaszcza w tych czasach dla nich wielkie serce, nomen omen jest już ok, ale był dość rozległy zawał. Sam się doczłapałam, zamiast wezwać karetkę. Już dostałem lekki oprd… za co też dziękuję. Dziękuję Haniu za szlafroczek. Na razie wyczerpałem trzy życia i nie wiem, czy zostało jeszcze zapasowe… Lepiej nie sprawdzać" - napisał Krzysztof Jaryczewski na Facebooku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Muzyk niedawno pochwalił się nową piosenką "W co wierzysz", która powstała we współpracy z Arturem Gadowskim. Pomimo pandemii udało się zrealizować nagranie w warunkach domowych.