Kiersznowski miał trafić do szpitala. Prawda jest zupełnie inna
Krzysztof Kiersznowski, kultowy aktor znany głównie z "Vabanku", "Kilera" czy takich serialów jak "Matki, żony i kochanki" oraz "Barwy szczęścia", miał mieć poważne problemy z zdrowiem. Jego stan ponoć pogorszył się, wskutek czego trafił do szpitala. W końcu aktor postanowił zdementować te doniesienia.
Krzysztof Kiersznowski trafił do szpitala, a jego stan zdrowia mocno się pogorszył. To efekt komplikacji, jakie powstały po operacji udrożnienia żył - takie niepokojące informacje przekazał niedawno tygodnik "Twoje Imperium". - Miał duże skoki ciśnienia. Najgorsze jest to, że lekarze nie potrafią ich do końca wyjaśnić - podała gazeta, powołując się na bliską osobę z otoczenia gwiazdy "Barw szczęścia".
Słysząc te wiadomości, fani mocno się zmartwili. Gdy pytań i wiadomości o stan zdrowia aktora zaczęło przybywać, Kiersznowski w końcu sam odniósł się do tych rewelacji.
- Plotki i niecne pomówienia, ot co. Dziękuję, czuję się dobrze. Jestem na zdjęciach - uspokoił w rozmowie z serwisem plejada.pl.
Nie pozostaje nam zatem życzyć aktorowi dużo zdrowia!