Książę Harry w tym roku ominie "tradycję". Nie będzie strzelał do zwierząt
Powodem jest podobno jego żona. Meghan głośno mówi o prawach zwierząt i sprzeciwia się ich wykorzystywaniu. W jakikolwiek sposób. Okazuje się, że to właśnie przez nią – albo dzięki niej – Harry w tym roku nie będzie brał udział w tradycyjnym odstrzeliwaniu zwierząt.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Od ponad 20 lat rodzina królewska zbiera się, by wziąć udział w strzelaniu do bażantów. Co roku 26 grudnia wszyscy najważniejsi członkowie brytyjskiego dworu świętują w ten sposób Boże Narodzenie.
W sieci nie brakuje starych zdjęć z lat 90., gdy młodzi Harry i William paradowali po lesie ze strzelbami. Na polowanie zabierał ich od lat książę Karol, potem William kontynuował tę tradycję ze swoim synem, Jerzykiem. Harry, jak wspominają brytyjscy dziennikarze, zawsze szanował tę tradycję, bo widział w tym dobrą okazję do zintegrowania się z bratem i ojcem.
Ale to się zmieniło. „Daily Mail” twierdzi, że Harry w tym roku nie weźmie udział w polowaniu ze względu na swoją żonę. Meghan miała mu podobno kategorycznie zabronić udziału w wydarzeniu. „Informatorzy” portalu nie mają wątpliwości, że książę zmienił się pod wpływem Amerykanki.
Harry już w poprzednim roku nie brał udział w strzelaniu do bażantów. Oto nowa tradycja, która już cieszy wielu Brytyjczyków. Dominika Piasecka z Vegan Society komentuje w rozmowie z „The Telegraph”: Cieszymy się, słysząc, że księżna namówiła męża do rezygnacji z dorocznego polowania. Tradycje są ważne dla narodu, ale jeśli opierają się na bezsensownym zabijaniu, nie powinny być kontynuowane”. I podkreśla, że teraz rodzina królewska powinna wytyczać Brytyjczykom nowe wzorce postępowania.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.