Książę Harry przebrał się dla dzieci. Jego słowa wyciskają łzy
Z okazji świąt bożonarodzeniowych książę Harry złożył życzenia dzieciom, których ojcowie lub mamy służyli w armii brytyjskiej i zginęli podczas misji. Aby uatrakcyjnić przekaz, Harry przebrał się za Spider-Mana. Pośrednio nawiązał też do swojej żałoby po śmierci księżnej Diany.
Harry jest weteranem wojny w Afganistanie i odkąd przeszedł w stan spoczynku aktywnie wspiera byłych żołnierzy okaleczonych fizycznie i psychicznie. Dodatkowo współpracuje z organizacją Scotty's Little Soldier skupiającą, w większości, półsieroty po poległych żołnierzach brytyjskich. I właśnie z myślą o tych najmłodszych nagrał krótki filmik, w którym w przebraniu Spider-Mana zachęca ich do udziału w popularnej zabawie "Heroes and Villains". Chodzi w niej pokrótce o to, że źli ludzie ukradli gwiazdkowe prezenty, a maluchy muszą wspólnie ich odnaleźć i odzyskać podarunki.
"Jest pięciu złoczyńców, których musicie powstrzymać, żeby nie zepsuli nam Bożego Narodzenia. Użyjcie więc wszystkich swoich sił, zdolności i pokonajcie ich" - zachęcał książę Sussex.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę Harry i księżna Meghan na zawodach Invictus Games
Było też na poważnie. Pod koniec klipu Harry próbował wyjaśnić dzieciom, jak żal po stracie rodzica ma się do świątecznej radości.
"Boże Narodzenie jest czasem, kiedy będziemy tęsknić za naszymi bliskimi naprawdę, naprawdę mocno. I to jest w porządku. Możliwe, że będziecie się czuć winni, że się dobrze bawicie bez waszych rodziców. Ale zapewniam was, że nasi rodzice zawsze chcą, abyśmy się dobrze bawili. Więc nie czujcie się winni. Wolno ci dobrze się bawić, zwłaszcza ze społecznością Scotty's Little Soldiers. Więc baw się dobrze" - powiedział Harry, ciągle jeszcze w stroju komiksowego superbohatera.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
Sam książę Harry przez długi czas nie mógł poradzić sobie z żałobą po śmierci mamy, księżnej Diany. Stracił ją, gdy miał 12 lat.
- Kilka razy byłem blisko zupełnego załamania nerwowego. Dręczyłem się wyrzutami sumienia. Byłem smutny i nieustannie się okłamywałem. Jej śmierć i brak odpowiedniego wsparcia upośledziło mnie emocjonalnie na następne 20 lat - wspominał w wywiadzie dla "The Telegraph".