Księżna Meghan planuje swój wielki powrót? Ekspertka wylicza sygnały, które mogliśmy przegapić
Ciche życie w kalifornijskiej posiadłości za miliony to już przeszłość. Meghan i Harry coraz częściej są widywani na galach i przeróżnych okazjach. Ponoć to wcale nie przypadek...
Księżna Sussex musi sama przed sobą przyznać się przynajmniej do jednej niedawnej porażki: zawiesiła działalność swojego podcastu, który miał być miejscem rozmów z inspirującymi kobietami. Współpracujący z nią producenci w zakulisowych rozmowach wyrażali swoje rozczarowanie porażką projektu, który zapowiadał się jako coś potencjalnie jakościowego. Niestety, to nie wypaliło. Podobnie jak produkcja bajki dla dzieci, którą zapowiadano jeszcze rok temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projektantka Dorota Goldpoint o stylizacji rodziny królewskiej w Dubaju i stylu Meghan i Kate.
Na plus dla Susseksów na pewno wypadły kolejne igrzyska Invictus dedykowane weteranom wojennym. To chyba ostatnie przedsięwzięcie Harry'ego i Meghan, którego tabloidy jeszcze nie skrytykowały i nie zmieszały z błotem. Teraz Emily Andrews, którą "New York Post" przedstawia jako ekspertkę, twierdzi, że księżna nosi się z pomysłem kolejnego projektu, oczywiście wysokodochodowego. Jakie są przesłanki, by tak sądzić?
- To nie jest przypadek, że w ciągu minionego lata widzieliśmy Meghan częściej niż przez cały ubiegły rok - powiedziała Andrews w rozmowie z "Women Magazine".
Rzeczywiście, księżna dała się "przyłapać" przy kilku okazjach. A to wyjściu na pobliski ryneczek, a to w kinie z przyjaciółkami, podczas kilku randek na mieście z Harrym, na niejednym koncercie Beyoncé. Poza tym codziennie do agencji trafiały jej zdjęcia ze wspomnianych Invictus Games.
Według Emily Andrews Meghan interesuje mocna pozycja w show-biznesie. Co prawda zerwała z aktorstwem przed ślubem z księciem Harrym (jej ostatnim serialem było "W garniturach"), ale właśnie w tym roku podpisała kontrakt z dużą hollywoodzką agencją talentów. Nie jest jasne, czy chce stanąć na planie, czy może marzy jej się bardziej sprawcza, kreatywna rola.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.