Kuba Sienkiewicz ostro o obostrzeniach na koncertach. Przyznał, że nie rozumie
Rząd postanowił odmrozić branżę koncertową. Jednak ludzie związani ze światem muzyki są mocno niezadowoleni m.in. z jednego z zapisów rozporządzenia, które mówi, że na koncercie plenerowym może być zaledwie... 250 osób. – Nie rozumiem tego przepisu. Zdecydowanie zgadzam się z tym poglądem, że to uniemożliwia organizację koncertów ze względu na ich opłacalność. Uniemożliwia zaproszenie sponsorów i praktyczną organizację miejsca występu. Prawdopodobnie te przepisy zostaną złagodzone w czerwcu tego roku. Czekamy na to, co się zmieni. Traktujemy to jako przepisy tymczasowe – powiedział Kuba Sienkiewicz, gość programu "Newsroom" WP. Gdy muzyk został zapytany o to, kiedy sam zamierza wrócić na scenę, to ten odpowiedział, że nie planuje już występować na żywo. Jak przyznał, jemu dobrze zrobiła covidowa przerwa i znalazł sobie inne zajęcie. Nie dość, że bardziej rozwinął praktykę lekarską (na co dzień jest lekarzem neurologiem), to pisze i nagrywa piosenki w domu. Jak na razie nie planuje robić z nimi nic więcej.