Laura Łącz
Jestem monogamiczna w miłości. Od śmierci Krzysztofa żyję sama i bardzo mi to odpowiada. To jest samotność z wyboru, bo przecież nie jest tak, że żadnemu mężczyźnie nigdy się nie podobałam. Ale śmierć nie jest momentem, który kończy miłość. Moja fascynacja mężem nie minęła. Mam adoratorów, ale nie spotkałam nikogo, kto mógłby mu dorównać - podsumowała.