Leszek i Monika Miller opowiedzieli o śmierci bliskiej osoby
Monika Miller i jej dziadek opowiedzieli o śmierci Leszka Millera juniora. Do dziś nie pogodzili się z tą stratą.
W sierpniu 2018 r. zmarł Leszek Miller junior. Miał zaledwie 48 lat. Jego ojciec Leszek i córka Monika opowiedzieli w rozmowie z "Vivą" o tym, jak radzą sobie z tą stratą.
Leszek Miller powiedział, że wprowadził się do domu syna: - Mieszkamy w domu Leszka w Konstancinie. To była trudna decyzja. Żona wykazała się niezwykłym męstwem. Leszek zmarł 26 sierpnia… I kiedy nadchodziły pierwsze święta bez Niego, Ola wezwała całą rodzinę i w domu Leszka zasiedliśmy do wigilii, z pustym nakryciem dla Niego, z Jego fotografią. Strasznie się tego bałem. Niepotrzebnie. Później jeden z przyjaciół powiedział: „Leszek, ty przed tym nigdy nie uciekniesz. Myśl o tym, co się stało, zawsze będzie obecna. Więc nie uciekaj, staw temu czoło”. I podjęliśmy z żoną decyzję o przeprowadzce do domu syna. Zrobiliśmy remont. Wróciły wspomnienia. To nie jest straszne, może nawet daje ukojenie… Monika na początku nie chciała tam zamieszkać, nie wywieraliśmy presji.
Zobacz także: Tadeusz Chudecki stracił szwagra przez koronawirusa
Ale w końcu Monika się wprowadziła: - Mieszkam teraz z dziadkami, to najlepiej mówi, kim dla siebie jesteśmy i jak bardzo się wspieramy.
Zostali zapytani o to, czy czas leczy rany:
- Czas jedynie oswaja z bólem, ale niczego nie leczy. Straciłem strach przed śmiercią. Śmierć wydaje się nam czymś przerażającym, ale jak jej dotkniemy, to przerażenie znika – odpowiedział Leszek Miller.
Z kolei Monika powiedziała, że śmierć ojca ją zmieniła: - Gdyby nie śmierć taty, chyba nie miałabym w sobie tyle odwagi, żeby zacząć śpiewać, pokazać się publiczności. Bardzo mocno do mnie dotarło, byłam wtedy jeszcze przed obroną licencjatu, że jednego dnia jesteśmy, a drugiego nas nie ma. I że jeżeli czegoś bardzo chcemy, o czymś marzymy, to nie powinniśmy tego odkładać na później, bo tego później może nie być.
Przypomnijmy, do śmierci Leszka Millera juniora doszło 26 sierpnia 2018 r. Wtedy to ciało mężczyzny zostało znalezione w jednym z pomieszczeń domu, który zajmował. Na miejscu wykonano oględziny z udziałem techników policyjnych oraz prokuratora. Już wstępne ustalenia wskazywały na śmierć samobójczą.