Joanna Liszowska
Mąż nie był na początku przekonany do wyprowadzki Asi i córek. Po wielu rozmowach zrozumiał jednak, że jego żona nadal musi się rozwijać i pracować, by być szczęśliwą.
Nie było łatwo, bo mąż Asi też jest człowiekiem zdecydowanie rodzinnym. I bardzo chce, by Joasia oraz dziewczynki były razem z nim w domu. Ale w końcu zgodził się. Dla niego praca jest bardzo ważna i rozumie, że ważna jest także dla Joasi - powiedziała osoba z otoczenia pary.