Kombi i Kombii. Lata lecą, a nie wszyscy rozumieją różnicę
Sławomir Łosowski, założyciel i lider zespołu Kombi, opowiedział Wirtualnej Polsce o najnowszej płycie grupy, o współpracy z Patrycją Kosiarkiewicz i o tym, jak układają się jego relacje z dawnymi kolegami, grającymi dziś w konkurencyjnym zespole Kombii.
Przemek Gulda: Właśnie nagrałeś nową płytę. Jak powstawał ten materiał?
Sławomir Łosowski: To utwory, które skomponowałem w ubiegłym roku z myślą o wydaniu w obecnym, z okazji 45-lecia Kombi. Nagraliśmy je z zespołem na przełomie lat 2020 i 2021.
Kiedy premiera?
Nie ustaliliśmy jeszcze dokładnego terminu, na pewno poczekamy do jesieni. Na razie chcemy podbijać zainteresowanie nowym materiałem, wydając kolejne single. Ukazały się już dwa, przed prezentacją całości materiału ujawnimy pewnie jeszcze dwa kolejne.
Zobacz: Gwiazdy klepią biedę przez pandemię koronawirusa
Jaka to będzie płyta?
Bardzo zróżnicowana, jeśli chodzi o nastroje. To jest oczywiście muzyka bardzo osadzona w tym, co robię od lat 80. Słychać w niej bardzo wyraźnie mój, że tak to nazwę, muzyczny podpis. Niezależnie od tego, czy utwór jest bardziej dynamiczny i melodyjny, czy raczej nastrojowy, podstawą jest zawsze brzmienie moich instrumentów elektronicznych, czyli to, co zawsze było fundamentem piosenek Kombi. Dostawałem ostatnio mnóstwo sygnałów od fanek i fanów: "panie Sławku, więcej elektroniki", więc proszę bardzo - macie, drodzy państwo, płytę pełną elektroniki. Poza moimi syntezatorami i samplerami, syntezatorowe basy i elektroniczne bębny z legendarną perkusją Simmons włącznie. A w aranżacji elementy różnych stylów elektronicznych i sporo współczesnych bitów, dlatego gdybym miał określić tę muzykę, użyłbym słowa electrofusion.
Ale nowa płyta to nie tylko muzyka. To także teksty Patrycji Kosiarkiewicz. Jak doszło do waszej współpracy?
Czułem, że potrzebuję czegoś, co dałoby moim utworom trochę dodatkowej energii, nadałoby im nieco innego, świeżego wyrazu. Szukaliśmy kogoś, kto mógłby napisać do nich ciekawe teksty. Zrobiliśmy z menedżerem listę osób, których teksty najbardziej nam się podobały. Patrycja odpowiedziała z wielkim entuzjazmem na naszą propozycję. Zaczęło się od dwóch piosenek, ale zapytała, czy może napisać więcej. Przyjęliśmy oczywiście tę sugestię z wielką radością. Skończyło się na siedmiu utworach z jej tekstami.
Co ci się najbardziej spodobało w tym, co zaproponowała?
Chyba przede wszystkim to, że napisała piosenki o ważnych sprawach: o uczuciach, o relacjach między ludźmi. Nawet jeśli wydaje się, że niektóre teksty są lekkie i mówią zupełnie o innych sprawach - jedna o kosmosie, inna o przyrodzie - tak naprawdę wszystkie dotyczą najgłębszych warstw ludzkich emocji. To dla mnie bardzo ważne. Bo zawsze chciałem, żeby moje piosenki, nawet jeśli z pozoru najważniejsze były w nich wpadające w ucho melodie, miały drugie dno. Te teksty świetnie im je zapewniają.
Wróćmy do jubileuszu. To niestety słaby rok na świętowanie, ale czy planujecie jakieś uczczenie tej rocznicy?
Rzeczywiście, pandemia mocno pokrzyżowała nam plany. Myśleliśmy o dużym koncercie z udziałem orkiestry symfonicznej, ale raczej nic z tego nie wyjdzie. Czekamy do końca pandemii i dopiero potem będziemy świętować. Najpierw uczcimy... koniec pandemii, ale potem też, oczywiście, jubileusz zespołu. A mówiąc poważnie, mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli grać koncerty i przedstawić publiczności naszą nową muzykę na żywo.
Patrząc na te 45 lat istnienia grupy, które momenty w jej historii uważasz za najważniejsze?
Pod względem popularności oczywiście nic nie przebije sukcesów i euforii z połowy lat 80. To był ciekawy czas, ale zdecydowanie bardziej skupiam się na tym, co się dzieje w zespole dziś, bo uważam, że pod względem artystycznym, najciekawszy i dla mnie owocny twórczo w jego długiej historii jest właśnie obecny czas.
A zerkasz na to, co robią twoi dawni koledzy pod szyldem Kombii? Macie jakieś relacje towarzyskie czy to zamknięty rozdział?
Całkowicie zamknięty, nie mamy żadnych relacji, ani towarzyskich, ani artystycznych. I szczerze mówiąc: nie patrzę na to, co robią.
Jesteś na nich obrażony?
Nie, nie, zupełnie nie o to chodzi. Ja po prostu w ogóle nie śledzę specjalnie tego, co robią inni, skupiam się na tym, co mam do zrobienia w Kombi. Siedzę mocno w swojej muzyce i staram się, żeby ludzie mieli jak najwięcej przyjemności z jej słuchania. I, oczywiście, bardzo dobrze życzę wszystkim innym, którzy się tym zajmują, także dawnym kolegom z zespołu.