Magdalena Różczka starzeje się z godnością. Podsumowała koleżanki, które polubiły skalpel
Magdalena Różczka nie rozumie kobiet z show-biznesu, które walczą z upływem czasu chirurgicznie. Szczerze oceniła ich starania o zachowanie młodości.
Magdalena Różczka cieszy się życiem po 40-tce i w przeciwieństwie do koleżanek z branży pozostaje wierna zasadzie samoakceptacji. Jest zdecydowaną przeciwniczką ingerencji chirurgicznych, choć zdaje sobie sprawę, że upływający czas odbija się na tym, jakie role są jej proponowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Różczka: "Należę do takich osób, które jak zaczynają działać, to przestają się dołować"
W rozmowie z Odetą Moro w Radiu Złote Przeboje aktorka stwierdziła, że na co dzień chodzi bez make-upu i "starzeje się z godnością". Kilka lat temu przyznała w TVN Style, że do 30. roku życia nie chodziła na masaże, ani do kosmetyczki, bo "nie potrafiła przeleżeć w spokoju godziny, nie denerwując się, że ten czas mogła spożytkować inaczej, np. na sprzątanie".
Dziś Magdalena Różczka korzysta z nieinwazyjnych zabiegów nawilżających i pielęgnujących ciało. Na pytanie, co myśli, kiedy przegląda zdjęcia koleżanek, które "odpłynęły" w swoim zamiłowaniu do plastycznych korekt, odpowiedziała bez zbędnej dyplomacji.
- No ja myślę, że biedne są. Raczej takie mam uczucia, bo świadczy to chyba o tym, że bardzo siebie nie lubimy. I zmieniają, zmieniają, zmieniają, najgorzej, jak mówią, że nic nie robią. A to chyba nie tędy droga - podsumowała wątek Różczka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram