Maja Ostaszewska na paradzie równości. Fanka: "Szkoda, że nienarodzonych dzieci tak pani nie broni"
Aktorka znana jest z tego, że wspiera różne inicjatywy społeczne. Jej udział w marszu prorównościowym wzbudził mnóstwo emocji w mediach społecznościowych. Pojawiły się ostre komentarze.
W sobotę odbyła się parada równości. To impreza organizowana rok rocznie w Warszawie przez Fundację Wolontariat Równości. Na wydarzeniu zawsze pojawiają się znane postacie, które otwarcie mówią o swojej orientacji, ale też takie, które chcą okazać swoje poparcie dla par homoseksualnych.
W tym roku na paradzie równości pojawiła się też Maja Ostaszewska. Uśmiechnięta gwiazda zamieściła na Instagramie zdjęcie z kolorową flagą.
- Każdy człowiek ma prawo do miłości, bez względu na płeć, orientację seksualną, pochodzenie, kolor skóry, stan zdrowia - napisała aktorka pod fotką.
ZOBACZ TAKŻE: Ostaszewska prowokuje: "Inteligentny człowiek, który nie jest feministą, po prostu się kompromituje"
Niestety, niektóre komentarze zaskakują i rozczarowują. Obserwatorzy Ostaszewskiej nie pozostawiali na niej suchej nitki.
- Ostaszewska, Ty to bierzesz udział w każdym proteście - napisał internauta.
- Szkoda, że nie broni Pani tak nienarodzonych dzieci - skomentował ktoś inny.
- Serio nikt wami: homo, trans czy inny queer sie nie przejmuje. Żyjcie i dajcie żyć innym tylko wara od indoktrynacji małych dzieci.
- Nie trzeba żadnych parad urządzać z powodu bycia homoseksualistą.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Aktorka odpowiedziała hejterom krótko i na temat.
- To nie protest. To święto różnorodności, miłości. To wspólna radość I zabawa, pozytywna energia!
Maja Ostaszewska znana jest tego, że angażuje się w akcje społeczne, wspiera słabszych, najbardziej potrzebujących, a także otwarcie mówi o swoich poglądach politycznych.