Wpadła w sidła
Majka Jeżowska podobnie jak Krystyna Prońko wpadła w sidła Janusza Komana. Przyjaciółka próbowała ją przestrzec, ale zakochana wokalistka nie chciała słuchać doświadczonej koleżanki. W końcu Prońko odsunęła się od Jeżowskiej. Dopiero, gdy piosenkarka urodziła syna, zrozumiała, że popełniła błąd. Z Komanem wytrzymała zaledwie rok.
- Był brutalem, ale nie chciał tego przyjąć do wiadomości. Pewnej nocy wylądowałam w szpitalu z wylewem do strun głosowych od uderzenia w krtań - po latach Jeżowska opowiadała o koszmarze.