Panika na festiwalu w USA. 8 osób nie żyje, jest wielu rannych
Jak donoszą zagraniczne media, osiem osób zmarło, a setka kolejnych została ranna podczas festiwalu zorganizowanego przez znanego rapera Travisa Scotta. Co się stało?
Do przerażających wydarzeń doszło podczas piątkowego festiwalu Astroworld w Teksasie. Publiczność tak parła w stronę sceny, że stratowała inne osoby. Media donoszą, że w wyniku tego osiem osób poniosło śmierć. Z kolei wśród rannych było nawet 10-letnie dziecko.
Jak donosi m.in. "New York Post", widownia "zaczęła się ściskać" na przodzie sceny ok. 21:15, powodując chaos i panikę. Wszystko działo się w trakcie koncertu Travisa Scotta, który niejednokrotnie przerywał koncert, gdy zauważył, co się dzieje z fanami. W końcu był zmuszony zakończyć swój występ, bo sytuacja była dramatyczna.
Co najmniej 23 osoby zostały przewiezione do szpitala. Spośród hospitalizowanych 11 miało zatrzymanie akcji serca. Około 300 osób przebywało w szpitalu polowym na miejscu zdarzenia.
Nie podano przyczyny śmierci ośmiu potwierdzonych osób w oczekiwaniu na dochodzenie lekarza sądowego. Policja próbuje zidentyfikować ofiary.
Na fesitwalu zorganizowanym przez Scotta miało pojawić się wielu celebrytów (np. Kylie Jenner i Kendall Jenner), ale w związku z tym, co się stało, organizatorzy podjęłi słuszną decyzję i odwołali drugi dzień, tym samym całą imprezę.
Tylko kwestią czasu jest aż media porównają AstroWorld Festival do Woodstocku z 1999 r. czy koncertu The Rolling Stones na Altamont w 1969 r., czyli dwóch innych wydarzeń muzycznych, na których doszło do szokujących wydarzeń.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter