Naomi Watts
Czerwony dywan jest bezlitosny.
Setki par oczu skierowanych w jedną stronę i obecność dziesiątek obiektywów fotoreporterów zobowiązują. Dbałość o najmniejsze szczegóły wizerunku jest wręcz wskazana. Gwiazdy muszą błyszczeć w każdym calu. W końcu następnego dnia ich zdjęcia obieganą cały świat.
Niedociągnięcia zdarzają się nawet najlepszym. Przekonała się o tym aktorka Naomi Watts. Artystka, która promuje właśnie swój najnowszy film Diana, niemal codziennie pojawia się na oficjalnych imprezach.
Pięknej aktorce zdecydowanie nie można odmówić ani talentu, ani urody. Świetnie dobiera również swoje stroje. Zarówno w białej wieczorowej sukni, jak i czarnej mini z koronką prezentowała się kobieco i z klasą. Nic tak jednak nie psuje wizerunku, jak niechlujnie wykonany makijaż.
Wizażysta gwiazdy zdecydowanie się nie popisał. Poskąpił sypkiego pudru, przez co w świetle reflektorów czoło i policzki aktorki błyszczały się jak lustro! Później najwidoczniej zrozumiał swój błąd i próbował go naprawić. Przedobrzył jednak w drugą stronę. Plamy jasnego pudru, jakie zostały na nosie Noami, przypominały ślady mąki!
MS/BŻ