Nie została jego ulubienicą
- Małgosia scenie poświęciła wiele czasu i energii. Liczyła, że to zostanie docenione przez dyrektora, ale w ostatnich latach nie miała poczucia, że tak się stało - zdradziła "Dobremu tygodniowi" znajoma aktorki.
Jan Englert słynie z tego, że nikogo nie faworyzuje, nawet własnej żony Beaty Ścibakównej, która również pracuje w Teatrze Narodowym. - Traktuję Kożuchowską jak każdą inną aktorkę. Nie planuję pod nikogo repertuaru. To nie jest teatr, który potrzebuje gwiazdy. On ma misję, etos i renomę - mówił dawniej dyrektor w rozmowie z "Życiem na gorąco".