Małgorzata Kożuchowska wspomina Krzysztofa Kiersznowskiego. Pracowali razem przy "Kilerze"
Aktorka rozpoczynała karierę filmową na planie "Kilera". Po premierze tej produkcji również Krzysztof Kiersznowski zdobył sporą popularność. Kożuchowska wspomina, jak wyglądała ich współpraca.
Małgorzata Kożuchowska od lat jest jedną z najbardziej rozchwytywanych polskich aktorek. Ale prawie 25 lat temu była skromną debiutantką, dla której angaż do produkcji Juliusza Machulskiego był sporym wyróżnieniem. W "Kilerze" wcieliła się w reporterkę Ewę Szańską, która wchodzi w komitywę z Jurkiem Kilerem (Cezary Pazura).
W tym filmie oraz kontynuacji "Kiler-ów 2-ów" w roli Wąskiego, człowieka Siary (Janusz Rewiński), wystąpił Krzysztof Kiersznowski. Był uwielbiany nie tylko przez widzów, ale i współpracowników. Małgorzata Kożuchowska podzieliła się wspomnieniem z tamtych czasów.
- Ja Krzysztofa spotkałam na planie 'Kilera' i 'Kiler-ów 2-óch'. Wiadomo, że to był jeden z moich pierwszych filmów, duża rola. Ja byłam tam strasznie zestresowana i skupiona na sobie, bo wiedziałam, że dookoła mam takie niesamowite gwiazdy, że muszę się jakoś wyratować w tym wybitnym towarzystwie - powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.
Gorąca jesień w TV. Oto, czym walczą o widza stacje
Choć aktorka nie miała wspólnych scen z Kiersznowskim, pamięta, że na planie filmowym był traktowany jak gwiazda największego formatu.
- Pamiętam taką niezwykłą atencję Juliusza Machulskiego, reżysera, do Krzysztofa. Wiadomo było, że on jest nie do zastąpienia. Że on jest jedyny, niepowtarzalny i że w tej roli jest wspaniały. Zresztą wiadomo – mnóstwo tekstów z tej roli przeszło do takiego życia potocznego - dodała.