Małgorzata Maier drugi raz nie poszłaby do "Big Brothera". "Wszystko stanęło na głowie"
Małgorzata Maier, uczestniczka pierwszej edycji popularnego programu telewizyjnego "Big Brother", przyznała, że jej decyzja o udziale w reality show miała fundamentalny wpływ na to, co wydarzyło się w jej życiu. Żałuje, że weszła do domu Wielkiego Brata.
Małgorzata Maier wielokrotnie wrażała żal związany z udziałem w programie "Big Brother". Po latach jej kariera rozwinęła się w zupełnie innym kierunku, ale o uczestniczce show wciąż się pamięta.
Maier nigdy nie aspirowała do kariery w show-biznesie. Kiedy zdecydowała się na udział w "Big Brotherze", pragnęła jedynie przeżyć niezapomnianą przygodę. Mimo że nie ma złych wspomnień związanych z reality show, musiała zacząć wszystko od nowa po opuszczeniu domu znanego widzom z "Big Brothera". Ale nie pociągało jej życie w blasku fleszy. Co robi teraz?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od 1. Big Brothera wiele się zmieniło. Alicja Walczak chce być jak Oprah Winfrey
Przed laty Maier szybko zdobyła sympatię fanów programu, prezentując się jako wrażliwa blondynka o doskonałym poczuciu humoru. Jednak jej udział w reality show wiązał się z pewnymi wyrzeczeniami. Pomimo powszechnej opinii, nie otrzymała wielu atrakcyjnych propozycji współpracy po programie.
- Żałuję, że poszłam do "Big Brothera", bo wiodłam naprawdę super życie, a po programie odwróciło się do góry nogami i stanęło na głowie. Nie mogliśmy wrócić do dotychczasowej pracy. Nie dlatego, że nam sodówka uderzyła do głowy, tylko dlatego, że gdziekolwiek się nie pokazaliśmy, zbierało się zbiegowisko i nie dało się normalnie pracować - wyznała w rozmowie z Onetem.
Najbardziej negatywne wspomnienia dotyczą pierwszego miesiąca po programie. Tłumy fanów zjeżdżały pod jej dom, chcąc zrobić sobie zdjęcie z finalistką "Big Brothera". Małgorzata udawała, że nie ma jej w domu, ale fani nie odpuszczali. Nieustannie pukali w drzwi jej mieszkania, oczekując autografu. Niektórzy z nich czekali pod jej domem nawet 12 godzin.
Małgorzata Maier znana z "Big Brothera" zdecydowała się na odcięcie od show-biznesu
Uczestniczka show poczuła spokój dopiero po przeprowadzce do Warszawy. Otrzymała propozycje poprowadzenia dwóch programów - "Dom pełen pomysłów" i "Kto was tak urządził?". Jednak formaty szybko się wyczerpały. Zaproponowano jej pracę pogodynki, ale nie zdecydowała się na to. Postanowiła zrobić przerwę od show-biznesu.
Przed udziałem w "Big Brotherze" Maier prowadziła różnorodne działania. Była nauczycielką w szkole podstawowej, a później założyła własny biznes. - Miałam 26 lat, gdy otworzyłam Szkołę Wdzięku i Elegancji. Jak zobaczyłam kolejkę w urzędzie pracy, to od razu do głowy wpadł mi pomysł na biznes - własna agencja modelek. Okazał się strzałem w dziesiątkę - opowiadała magazynowi "Franchising".
Gdy programy wnętrzarskie, które prowadziła, dobiegły końca, stworzyła własną markę Gosia Maier Studio, które zajmowało się wykańczaniem mieszkań pod klucz. W międzyczasie Małgorzata zajął się PR-em i pracowała jako menedżer jednego z warszawskich centrów handlowych.
Robiła karierę, ale znów zmieniła branżę
Maier zdecydowała się porzucić karierę menedżerską na rzecz ceramiki. Teraz tworzy i sprzedaje zastawy obiadowe, wazony i misy. Jak mówi, rękodzieło jest jej pasją i pozwala jej się utrzymać. - Z wykształcenia jestem plastykiem i bardzo lubię to robić - wyznała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Małgorzata prowadzi swój własny sklep, ma konto na Instagramie. Oprócz zdjęć pięknych naczyń od czasu do czasu można tam znaleźć jej prywatne fotografie. Widać, że gwiazda doskonale odnajduje się w nowym zawodzie, a odejście z show-biznesu jej służy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.