Poszła z dziećmi na marsz opozycji. Aktorkę zalała fala hejtu
W niedzielę 1 października ulice Warszawy zapełniły się demonstrantami wspierającymi opozycję. Wśród uczestników "marszu miliona serc" nie zabrakło ludzi ze świata show-biznesu takich jak Małgorzata Socha. Aktorka pokazała zdjęcia z marszu na Instagramie i szybko pojawiły się negatywne komentarze.
Donald Tusk i warszawski Ratusz zgodnie ogłosili, że w stołecznej demonstracji wzięło udział milion osób. Liczba maszerujących była mocno zaniżana przez stronę rządową i TVP (Jarosław Kaczyński mówił o 60 tys., Patryk Jaki stawiał na 90-160 tys.), w mediach pojawiły się też szacunki mówiące o 600-800 tys. demonstrantów. Niezależnie od faktycznej frekwencji marsz zainicjowany przez Tuska przyciągnął rzeszę przeciwników rządu, którzy czekają na zmianę po październikowych wyborach.
Wśród maszerujących nie zabrakło znanych i lubianych, aktorów, muzyków, ludzi kultury i sztuki. Niektórzy pojawili się na scenie. Inni woleli "anonimowość" w tłumie. Jedną z takich osób była Małgorzata Socha, która poszła na marsz z rodziną. "Nawet wyszło nam słońce. Już za dwa tygodnie 15.10 widzimy się przy urnach" - napisała pod serią zdjęć na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Socha o pokazywaniu męża na Instagramie
Socha jest bardzo popularna w mediach społecznościowych. Na samym Instagramie śledzi ją ponad milion użytkowników. Nic więc dziwnego, że pod wpisem zaroiło się od komentarzy, w których dominowały negatywne emocje. Kiedy Socha wyłączyła możliwość zostawiania opinii pod niedzielnym wpisem, hejterzy zaczęli krytykować ją pod wcześniejszym zdjęciem.
"Pani też polazła na ten wulgarny marsz? Weryfikacja gratis. I te czerwone pioruny", "Myślałam, że jest pani mądrzejsza", "Najgorsze, co może zrobić osoba publiczna niezwiązana z polityką, to upubliczniać swoje poglądy", "Ojej, to pani też te miernoty popiera?" - to tylko mała próbka komentarzy, które pojawiły się na profilu aktorki po niedzielnym marszu.
Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia" i "Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.