Leczyli ją na serce. Chorowała na coś zupełnie innego
Małgorzata Walewska opowiedziała o sytuacji sprzed lat. Z powodu złej diagnozy przeszła niepotrzebnie dwie operacje serca.
Małgorzata Walewska to temperamentna artystka, która mimo pandemii ma ręce pełne roboty. Trwały nagrania do programu "Twoja twarz brzmi znajomo", a i podczas sylwestra miała szansę wystąpić na gali Polsatu, gdzie zaśpiewała "Time to Say Goodbye" w duecie z przebranym za Andreę Bocelliego Czadomanem.
Jak donosi "Życie na gorąco", w jednym z wywiadów Walewska opowiedziała o sytuacji sprzed czterech lat. Jej świat stanął wówczas na głowie. Artystka zasłabła podczas spektaklu "Carmen", w którym gra od 20 lat. W szpitalu trwała walka o jej życie. Udało się ją uratować, jednak postawiono złą diagnozę. Z tego powodu Walewska przeszła niepotrzebnie dwie operacje serca. Prawidłową diagnozę postawiono jej dopiero po roku. Okazało się, że ma boreliozę.
W czasie rekonwalescencji Walewska miała czas na przemyślenie swojego życia. To wtedy podjęła decyzję o rozstaniu z partnerem. W tym samym czasie dostała też propozycję jurorowania w programie "Twoja twarz brzmi znajomo".