Lesław Żurek
Podział ról w tym zgodnym dotychczas małżeństwie był więc ustalony. Misiewicz-Żurek do tej pory była bardzo cierpliwa. Często musiała znosić długie rozstania z mężem, jego nieobecność w domu.
Na planie "Londyńczyków" pracował po 12 godzin dziennie. A grając w filmie "Mniejsze zło" bez przerwy, od rana do wieczora, przez 45 dni - wspomina jedna z osób współpracujących z Żurkiem.