Marcin Dubieniecki
Marcin Dubieniecki regularnie przyjeżdża po dzieci, a Marta Kaczyńska chętnie oddaje je pod jego opiekę.
Prawnik może jest mężem i ojcem na uchodźstwie, ale weekend a Martynką i Ewą to dla niego rzecz święta. Do żony, z którą mieszka osobno, przyjeżdża po dzieci w każdą sobotę. Stęsknione za tatą dziewczynki ochoczo wyruszają z nim samochodem, chociaż jest to pewien problem logistyczny.
Adwokat jeździ bajecznie szybkim i drogim porsche 911 Carrera S. Trudno jednak to cacko nazwać autem rodzinnym. Do samochodu, który kosztuje nawet ponad 400 tysięcy złotych, ciężko wsiada się na tylną kanapę - drzwi są tylko z przodu, a siedzenie z tyłu małe.
Czy troskliwy ojciec nie powinien zamienić lanserskiego porsche na wygodne i bezpieczne kombi lub suva?
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )