Marek Piekarczyk miał dziecko z 17-letnią dziewczyną. Chłopczyk zmarł w szpitalu. Poruszające słowa
Marek Piekarczyk to dla wielu wciąż legenda polskiego rocka. Charyzmatyczny muzyk nadal cieszy się dużą sympatią fanów. Kilka lat temu wyznał otwarcie, że przeżył osobistą tragedię i wielką stratę.
Marek Piekarczyk dziś znany jest głównie z programów telewizyjnych takich jak "The Voice of Poland", jednak w latach 80. był ikoną muzyki niezależnej. Wielu pamięta go z tamtych czasów. Kilka lat temu zdecydował się na intymny wywiad, który został przekształcony w książkę autorstwa Leszka Gnoińskiego, zatytułowaną "Zwierzenia kontestatora".
To właśnie dzięki tej publikacji wielbiciele Piekarczyka mieli okazję dowiedzieć się o dramatycznym wydarzeniu, które go dotknęło. Muzyk był zmuszony pożegnać swoje pierwsze dziecko.
Gdy miał 27 lat, spotkał dziewczynę, która była od niego młodsza o 10 lat. Nastolatka o imieniu Ewa szybko zaszła w ciążę. Otrzymali zgodę na zawarcie małżeństwa, ale postanowili poczekać, aż na świat przyjdzie ich syn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska wspomina ukochaną mamę. "Nie wyobrażałam sobie, że zawiozę ją do domu starców"
"Michał przyszedł na świat nieco wcześniej, został umieszczony w inkubatorze i tej samej nocy, z soboty na niedzielę, zmarł. Jak się okazało, personel oddziału zaniedbał swoje obowiązki, organizując imprezę" - takie słowa można przeczytać w książce.
Niezwykle bolesne doświadczenie spotkało ich w czasach, gdy nie mieli nawet możliwości zobaczyć ciała swojego zmarłego synka. Piekarczyk był zmuszony przekupić jedną z osób pracujących w szpitalu, aby ten pokazał mu ciało chłopca.
"Dałem mu 50 złotych i otworzył trumnę. Był to piękny, wspaniały, cudowny chłopczyk. Miał śliczne rysy, długie palce, wyglądał jak anioł" - takie są wspomnienia Piekarczyka.
"Na pogrzebie sam niosłem tę małą trumienkę. Chciałem wytoczyć im proces sądowy, ale gdy nad grobem powiedziałem, że odpuszczamy naszym winowajcom, wybaczyłem im" - takie słowa skierował Piekarczyk do Gnoińskiego.
Para w końcu zawarła związek małżeński i doczekała się drugiego syna, Maćka, a potem córki Sonii. Wspólnie wyjechali do Nowego Jorku, jednak tam małżeństwo muzyka nie przetrwało.