Maria Peszek gorzko o rządzie. "Może obrócić się to przeciwko nim"
- Tak się dehumanizuje pewne grupy społeczne, napuszcza się jednych na drugich, że to się kończy drastycznie - mówi Maria Peszek w wywiadzie dla Magdy Mołek. Artystka podzieliła się mocnym komentarzem do tego, jak zachowują się dziś politycy.
Mówi się, że zbliżająca się kampania wyborcza będzie najbrutalniejszą i najostrzejszą od lat. Przykładów politycznej walki między partiami już teraz nie brakuje, a do jesiennych wyborów zostało jeszcze trochę czasu. Sytuację w kraju śmiało komentują kolejne gwiazdy.
- To, co w tematach społecznych zrobił PiS przez ostatnie osiem lat, to jest masakra: zniszczenie reputacji lekarzom, nauczycielom, już nie wspomnę o sądach i innych dziedzinach życia - komentował niedawno Andrzej Chyra.
O konsekwencjach polityki obecnego rządu mówiła też w programie Magdy Mołek Maria Peszek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Na okrągło doją kraj". Polacy mocno podzieleni przed wyborami
Peszek opowiadała o zbliżających się 50. urodzinach, o tym, jak reagowali ludzie na książkę "Naku*wiam zen", którą napisała razem z Janem Peszkiem, ale też o obecnej sytuacji kobiet, a w szczególności także artystek.
- Wszelkie przewroty i rewolucje zaczynają się do przegięcia - przyznała Peszek, zaznaczając, że taka rewolucja się zbliża, choć by zaszły zmiany, potrzeba dużo czasu.
Tu pojawił się wątek polskiej polityki.
- Rządzący "pochylili się" nad potrzebami pewnych grup społecznych. Oni robią to w sposób niecny. W moim odczuciu w bardzo niebezpieczny sposób zarządzają gniewem pewnych grup społecznych i to, co wydawać by się mogło absolutnie cudowne, szczytne i wartościowe, czyli, że oni "pochylają się" nad potrzebami tychże, używają tych potrzeb, zarządzając gniewem, który może obrócić się przeciwko nim - powiedziała Peszek.
Dalej ciągnęła smutną wizję: - Może doprowadzić nawet do wojny domowej, ponieważ takie zarządzanie gniewem, w taki niecny sposób, a mieliśmy w przeszłości niezliczoną ilość takich przypadków, bardzo często prowadzi do takiego skonfliktowania grup, które się często nawet kończą ludobójstwem.
Peszek przyznała, że zarządzanie gniewem "nie różni niczym od tego, co działo się w Ruandzie, w Bośni i Hercegowinie, ani w Kambodży. To są te same instrumenty, których używa. Tak się dehumanizuje pewne grupy społeczne, napuszcza się jednych na drugich, że to się kończy drastycznie".
Dodała też, że rolą artysty w tej sytuacji jest m.in. dawanie głosu tym, którzy nie do końca mają szansę się wypowiedzieć.
- By zabierać głos w imieniu wszystkich wykluczanych, niesłyszanych, by wskazywać i zajmować się wszelkimi problemami uznanymi za śmierdzące. Jesteśmy po to, by dawać rozrywkę, przynosić ulgę, by ośmieszać pewne rzeczy - powiedziała, dodając, że za angażowanie się płaci ogromną cenę: własnych emocji i czasem zdrowia psychicznego.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.