Marta Kaczyńska pomogła stryjowi
Nie zawsze między nimi układało się najlepiej. Mimo że Marta Kaczyńska (33 l.) była jedyną córką ukochanego brata Lecha, relacje ze stryjem były trudne. Jarosław Kaczyński (64 l.) nie cenił wyborów życiowych bratanicy, czego dał wyraz w swojej książce. A córka prezydenckiej pary miała o to żal do stryja i nie wsparła go w czasie kampanii wyborczej. Ale natychmiast po śmierci babci Marta Kaczyńska przyjechała do stolicy, by wesprzeć go i pomóc w organizacji pożegnania Jadwigi Kaczyńskiej. Czy wspólne przeżywanie trudnych chwil pojedna Martę i Jarosława?
Marta Kaczyńska to teraz najbliższy członek rodziny szefa PiS.
Ona jest ciepła i empatyczna, chociaż nie wylewna. Prezes może na nią liczyć, choć w przeszłości nie zawsze między nimi dobrze się układało - zapewnia Fakt jeden z posłów PiS.
A powody do kłótni były, i to poważne. Prezes PiS nie ukrywał, że nie ceni wyborów życiowych bratanicy.
Jarosławowi nie podobały się małżeńskie perypetie Marty, dalekie od wzorców dobrego małżeństwa - tłumaczy bliski współpracownik Kaczyńskiego. Nigdy nie zaakceptował Marcina Dubienieckiego (33 l.) i tego małżeństwa. Miał podejrzenia co do uczciwości jego intencji wobec Marty. Miał też do niej żal, że tak brnie w ten związek. Podejrzewał, że to się źle skończy. A w momencie, gdy Dubieniecki zaczął w telewizji opowiadać o politycznych kwestiach i występował jako jej prawny pełnomocnik w śledztwie smoleńskim, prezes był bardzo zły. Mówił nam "trzymajcie się jak najdalej od tego człowieka" - dodaje.
Prezes PiS zresztą podzielił się swoją opinią o Marcie publicznie. Marta szybko wyszła za mąż, co było dla nas pewnym zaskoczeniem. Nie musiała chwytać pierwszej możliwej okazji - napisał w swojej książce Polska naszych marzeń. Opisał także, jak rozpadło się jej małżeństwo i jak wpadła w ramiona Marcina Dubienieckiego. Dla młodej kobiety to było straszne przeżycie. I to pewnie doprowadziło do drugiego, bardzo szybkiego małżeństwa. To była próba poratowania się, co jest psychologicznie zrozumiałe - napisał Kaczyński.
Marta miała o to ogromny żal do stryja i nie wsparła go w trakcie kampanii wyborczej. Ale wszystko wskazuje na to, że wzajemne żale w obliczu rodzinnego dramatu pójdą w niepamięć.
Wieść o śmierci babci zastała Kaczyńską na Wybrzeżu.
Gdy tylko zorganizowała opiekę nad córkami, natychmiast przyjechała do Warszawy i zajęła się pomocą w organizacji uroczystości pogrzebowych - opowiada polityk PiS.
Faktycznie, Marta bardzo pomogła stryjowi. Była na zakupach i wybrała ostatni strój dla babci. Zajęła się także formalnościami związanymi z pogrzebem. A nawet nocowała w domu stryja, by nie był sam.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski