Martyna Wojciechowska
Przyczyniły się do tego narodziny córki, która zaczęła generować w niej dotychczas nieznane emocje.
- Wyjechałam na Antarktydę, gdy Mania miała osiem miesięcy. Doświadczyłam niesamowitej burzy emocjonalnej, ogromnej tęsknoty. W ogóle po raz pierwszy w życiu poczułam taką tęsknotę za drugą ludzką istotą. To był dla mnie przełomowy moment, skomunikowałam się ze swoją najbardziej kobiecą naturą - dodała Martyna.
Dziś coraz więcej czasu poświęca córce, którą zaraziła miłością do podróży. Wiele skazuje na to, że najbardziej zwariowany okres w swoim życiu ma już za sobą.