Mary Komasa opowiedziała o chorobie. "To było uczucie, jakby ktoś rozkrajał cię żywcem"
Temat, który przez lata był zamiatany pod dywan, teraz omawiany jest szeroko, również przez osoby znane. Mary Komasa postanowiła opowiedzieć o przeżyciach oraz bólu, jaki towarzyszył jej w związku z endometriozą, na którą cierpi od wielu lat.
Szacuje się, że w Polsce na endometriozę choruje w 1 na 10 kobiet. Mimo to choroba ta przez lata była bagatelizowana i do dziś jest ogromny problem z jej diagnostyką. Obecnie, również za sprawą wielu znanych kobiet, schorzenie to jest nagłaśniane. O swoich przeżyciach związanych z endometriozą opowiedziała m.in. Hanna Lis, Karolina Szymczak czy Patrycja Sołtysik.
Mary Komasa o endometriozie wspominała już wcześniej w krótkich notkach na Instagramie. Teraz postanowiła szerze opowiedzieć o wieloletnim cierpieniu i bagatelizowaniu problemu przez otoczenie.
W rozmowie z "Vogue Polska" piosenkarka przyznała, że dolegliwości związane z endometriozą dokuczały właściwie od kiedy była nastolatką. Bolesne i obfite miesiączki, senność i zmęczenie. Komasa nie mogła normalnie funkcjonować, a docinki ze strony otoczenia, tylko pogarszały sytuację. - Często też słyszałam: "To dlatego, że jesteś taka szczupła" albo ironiczne "księżniczka" - wspomina artystka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Najgorszy był ból"
- Ale najgorszy był ból – w miednicy, promieniujący i zwijający ciało w kłębek. Często łapałam różne infekcje, stan zapalny pęcherza, w zasadzie co miesiąc. Dlaczego? Bo miałam obniżoną odporność. Jak się później dowiedziałam to też jest związane z endometriozą. Podobnie jak problemy z jelitami, na które cierpię - czytamy w tekście. - Tak nakręcało się błędne koło chorób i stresu, które skutecznie wyłączały mnie z normalnego życia.
Endometriozę zdiagnozowano dopiero w Berlinie, gdzie Mary Komasa mieszka. Po intensywnym leczeniu zaczęła "normalnie żyć".
- Laparoskopia, która miała być tylko badaniem, zamieniła się w operację. Lekarze potwierdzili podejrzenia i od razu wycięli tkankę w miejscach, w których było to możliwe. Miałam 24 lata, po dekadzie walki z chorobą dostałam wreszcie diagnozę. Miałam poczucie, że sytuacja została opanowana - przyznaje.
Karolina Szymczak o endometriozie. Modelka mówi, jak wygląda rzeczywistość chorych
Powrót endometriozy
Po 9 latach endometrioza wróciła ze zdwojoną siłą. Artystka akurat była w Londynie i nagrywała album. - Nie byłam w stanie ani stać, ani nabrać powietrza w płuca, żeby śpiewać. Dwa dni leżałam w łóżku, wyjąc. To było uczucie, jakby ktoś rozkrajał cię żywcem, w krytycznym momencie straciłam przytomność - powiedziała Komasa.
Artystka czekała na operację. Aby mogła poradzić sobie z bólem przepisano jej opioidy. Nie chciała jednak kontynuować tej terapii. Postanowiła zgłębić temat, odkryła olejek CBD oraz zmieniła dietę. W wieku 33 lat przeszła kolejny zabieg, tym razem z myślą, że chciałaby mieć dzieci, a endometrioza utrudnia zajście w ciążę.
- Musiałam przerobić sama ze sobą taką myśl: "może nie będę miała szansy, jak inne kobiety, zajść w ciążę naturalnie". Najgorsza jest ta myśl, że czas goni. Taka perspektywa bardzo zmienia sposób funkcjonowania pary. Moje zmaganie się niepłodnością podważyło poczucie kobiecości - czytamy.
Swoje szczere wyznanie Mary Komasa podsumowuje myślą, że mówienie otwarcie o endometriozie, pomaga kobietom, które się z nią zmagają. Nie czują się wtedy osamotnione.