Wspomnienia
W rozmowie z "Vivą" Rodowicz wspomina – Kiedy pojechaliśmy konno z Warszawy do Drohiczyna, przez miesiąc mieszkaliśmy w domku jego babci. Malutki domek, żelazne łóżko, materac z dołkiem pośrodku, a my w ten dół wpadaliśmy. To wąskie żelazne łóżko świetnie pamiętam.