Trwa ładowanie...

Pomaga nie wychodząc z domu. Zebrał gigantyczną kwotę

Mateusz Damięcki wraz z żoną Pauliną zaangażowali się w pomoc dla chorych dzieci. Aktorowi udało się w niecodzienny sposób zachęcić swoich fanów do udziału w zbiórce.

Pomaga nie wychodząc z domu. Zebrał gigantyczną kwotęŹródło: ONS
d27x627
d27x627

Mateusz Damięcki nie raz udowadniał, że potrafi przejść metamorfozę dla roli. Angażując się w produkcję filmu "Furioza" postawił na intensywne treningi. Od roku jego codziennym towarzyszem jest skakanka. Wykorzystał to narzędzie w szczytnym celu.

Aktor wspiera dzieci chore na rdzeniowy zanik mięśni. Gdy usłyszał o Kacperku, który potrzebował zdobyć najdroższy lek na świecie, nie wahał się, aby zaangażować się w akcję Hop Hop Challange. Aktor zachęcał, aby nagrywać krótkie filmiki ze swoimi wyczynami na skakance i oddawać charytatywne datki dla chłopca. W ten sposób udało się już zebrać kwotę 104 tys. zł. W tej chwili trwa zbiórka na lek dla ośmiomiesięcznego Franka, którą można wesprzeć tutaj.

Zobacz: Koronawirus. Jak gwiazdy spędzają kwarantannę?

- Ważne, żeby pomagać, nawet jeżeli samemu jest się w dołku, bo to jest niebywałe, jak pomaganie działa. Dla naszej satysfakcji, dla naszego zdrowia psychicznego pomaganie działa cuda. Tak naprawdę pomagając komuś innemu, pomagamy sobie. Ta przygoda, którą rozpoczęliśmy na samym początku z Kacprem Borutą była dla mnie czymś tak budującym i tak odbudowującym mnie w środku, że polecam to każdemu - powiedział Mateusz Damięcki w rozmowie z "Dzień dobry TVN".

Szlachetnym sercem wykazała się również jego żona, Paulina Andrzejewska-Damięcka. Choreografka współpracująca z Teatrem Muzycznym w Poznaniu zorganizowała koncert dla chorego Franka Kępy ze Szczecina. W wydarzeniu wzięło udział aż 32 muzyków.

d27x627

- Koncert dostarczył wielu wzruszeń, wielu ludziom i bardzo też pomógł. To był wspaniały czas i do dziś jeszcze spływały podziękowania za to, że taką inicjatywę podjęliśmy - powiedziała.

Wygląda na to, że ich synek 2-letni Franek pójdzie w ślady rodziców. Chłopiec już próbuje naśladować tatę skaczącego na skakance. Jak zwierzyli się Mateusz i Paulina, maluch jest bardzo energiczny i stara się angażować w działania dorosłych. Mimo że na razie jego "pomoc" przynosi więcej szkody niż pożytku.

d27x627
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27x627