Nie było pierścionka
- Planowałem to zrobić po igrzyskach w Tokio, po których chciałem się wycofać z czynnego uprawiania sportu, czyli w 1965 r. Los jednak spłatał nam figla. W jakimś wywiadzie dziennikarz zapytał Alinę o osobiste plany. Odpowiedziała mu żartobliwie: "No cóż, Zabłocki jeszcze mi się nie oświadczył". Na drugi dzień dostałem kilka telefonów z zapytaniem, dlaczego jeszcze nie poprosiłem takiej gwiazdy o rękę. Zaprosiłem Alinę na spacer na wydmy. Pierścionka nie miałem, ale zerwałem polne kwiatki i oświadczyłem się - powiedział w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".