Michał Wiśniewski stoi murem za córkami. "Kagańca im jednak nie założę"
Wokalista udzielił wywiadu, w którym opowiedział o relacjach z dorastającymi córkami. Michał Wiśniewski przyznaje, że w tej kwestii sporo nauczył się od Apoloniusza Tajnera, swojego byłego teścia.
Michał Wiśniewski udzielił wywiadu, w którym opowiedział o relacjach z nastoletnimi córkami. Okres buntu, pierwsze miłości i związki - nie każdy ojciec radzi sobie w tym czasie. - Przyznam, że jak chyba każdy ojciec muszę pewne rzeczy zweryfikować, ale wiem też, że mam na sobie tę koszulkę z napisem: "Jeśli zrobisz coś mojej córce, to ja ci odpłacę dwukrotnie" - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Lider Ich Troje przyznał, że nie zamierza układać życia swoim dzieciom. - Muszę je wspierać, zaczyna się czas ich wyborów i decyzji. Zabranianie, zakazywanie nie ma sensu, bo grozi odsunięciem na bok. Więc ja wolę z nimi współpracować. Na szczęście mam poukładane dzieciaki - przyznał.
Michał Wiśniewski nie utrzymuje kontaktu tylko z jedną byłą żoną. Dlaczego?
Okazuje się, że dojrzałego podejścia do córek, nawet tak wrażliwego tematu, jak ich wybory sercowe, Michał Wiśniewski nauczył się od Apoloniusza Tajnera, ojca swojej czwartej żony.
- Nawet jeżeli już się ktoś pojawi, ja chcę ich miłości przyjmować jak czystą kartę. Pamiętam, jak mnie przyjął Apoloniusz Tajner, [...] on przyjął mnie jak czystą kartę. Z tego płynie nauka, wiem, że muszę im dać kredyt zaufania. Choć wiem też, że zawsze będą to moje córeczki i krzywdy im nie dam zrobić. Kagańca im jednak nie założę, bo mądrości wszyscy uczymy się na własnych błędach. Aby oczywiście były one jak najmniejsze i najmniej bolesne – podsumował piosenkarz.