Michał Wiśniewski o chorobie alkoholowej
Michał Wiśniewski opowiedział szczerze o swoim nałogu, z którym zmaga się od niemal 30 lat. Przyznał, że nadal zdarza mu się pić.
Michał Wiśniewski znalazł się w trudnej sytuacji. Z powodu pandemii nie może koncertować. A jego sytuacja finansowa nie jest wesoła. Gwiazdor niefortunnie inwestował majątek, a do tego uprawiał hazard. Mimo to nie załamuje się i daje przykład osobom, które zmagają się z chorobą alkoholową.
Muzyk od niemal 30 lat zmaga się z alkoholizmem, a od 6 pozostaje w trzeźwości. W rozmowie z "Plejadą" powiedział, że pomaga mu w tym zabieg, polegający na wszyciu pod skórę substancji, która w połączeniu z alkoholem wywołuje bardzo nieprzyjemne i uciążliwe reakcje. "Wszywkę" powtarza się co kilka miesięcy.
- Ja jestem zaszyty, więc nie grozi mi teraz topienie smutków w alkoholu. Ale dla innych ludzi, którzy mają problemy z piciem, to może być trudny czas. Ja nie piję od sześciu lat. Jak kończy mi się "wszywka", to trochę popiję, ale generalnie teraz mam spokój do września. Ja sobie bez tego, po prostu z tym nie radzę, każdy ma swój sposób na tę walkę – powiedział Wiśniewski.
Wiśniewski zdaje sobie sprawę z tego, że przylgnęła do niego łatka alkoholika, który miał wiele żon, ale nie chce ukrywać prawdy o swojej chorobie, by móc dawać przykład innym:
.
- Nie jest to fajny "znak firmowy" dla mnie, ale jeżeli kilkadziesiąt osób zaszyło dup... i wygrało życie dzięki temu, że ja o tym powiedziałem, to było warto.
Zobacz także: gwiazdy przekładają koncerty przez koronawirusa