Michał Wójcik walczy o zdrowie ukochanej Jani. Wciąż potrzebne są pieniądze
Michał Wójcik z Ani Mru Mru nieustannie apeluje o pomoc. Choć efekt zbiórki i zaangażowanie fanów przekroczyły jego najśmielsze oczekiwania, wciąż potrzebne są pieniądze na leczenie Jani. Przyjaciel kabareciarza potwierdza i apeluje: liczy się każda złotówka.
Michał Wójcik jest niewątpliwie gwiazdą kabaretu Ani Mru Mru. Choć komik w swoich skeczach rozbawia widzów do łez, w życiu prywatnym nie jest mu jednak do śmiechu. Od kilku lat prowadzi wojnę z byłą żoną Agnieszką Kałużą. Choć para nigdy nie doczekała się dzieci, w 2015 r. sąd nakazał gwiazdorowi płacenie wysokich alimentów na rzecz kobiety. Ostatnio znów zrobiło się o nim głośno. Tym razem za sprawą rozpaczliwego apelu, który wystosował do swoich fanów.
Wójcik poinformował, że jego partnerka Jani zmaga się z nowotworem. Kabareciarz potrzebował 150 tys. złotych, aby zapewnić ukochanej odpowiednie leczenie. Po udostępnieniu informacji o składce w mediach oraz na portalach społecznościowych m.in. przez kabaret Ani Mru Mru wiele osób zdecydowało się pomóc partnerce Wójcika. W ciągu zaledwie 3 dni próg zbiórki został przekroczony.
Tak optymistyczna wiadomość nie oznacza jednak końca problemów. Wciąż potrzebne są pieniądze, a Wójcik dwoi się i troi, by zapewnić ukochanej fundusze.
- Ta kwota pozwoli Jani na trzy, może nawet cztery miesiące terapii onkologicznej w klinice w Polsce i za granicą. (...) Trudno budować aurę optymizmu, kiedy samemu się go nie ma. Dla Michała praca jest terapią, na scenie zbiera energię potrzebną do walki, dlatego nie rezygnuje z występów. Zaczynamy realizację kilku nowych projektów i zaległych produkcji. Musimy pracować, żeby mieć stałe źródło dochodu, bo teraz liczy się nie tylko czas, ale i każda złotówka potrzebna na leczenie Jani - powiedział Krzysztof Ferdyn, przyjaciel i założyciel zbiórki, w rozmowie z "Fleszem".