Michalczewski: Dzięki mojemu trenerowi nie biegałem po piwnicach
Były bokser niejednokrotnie dawał się poznać jako filantrop, wspierając finansowo i wizerunkowo różne akcje charytatywne dotyczące najmłodszych. Tej jesieni zadebiutował w nowej roli, zasiadając w jury talent-show "Superdzieciak".
Zapytany o to, czy pozwoliłby swoimi dzieciom na udział w tego typu programie przyznał, że decyzja należałaby do jego synów.
Michalczewski postanowił nie ograniczać się do roli jurora i wesprzeć występujące w programie zdolne dzieciaki. Były bokser nie wyklucza sfinansowania przez jego fundację stypendiów dla najbardziej utalentowanych i pracowitych uczestników polsatowskiego show. W rozmowie wspomniał również, że to dzięki takiemu dofinansowaniu mógł trenować i stawiać swoje pierwsze kroki w sporcie oraz osiągnać sukces w zawodowym boksie.
To jest coś wyjątkowego. Nie mogłem mieć takiego startu. Pomagał mi mój trener. Gdyby nie on, to poleciałbym na rynek, a nie miałbym czasu na swoją pasję - wyjaśniił. Wtedy mogłem kupić sobie fajne dżinsy i skoncentrować się na swojej pasji, a nie bieganiu po piwnicach. To jest mój dług wdzięczności, który teraz oddaję. Rozmawiam tutaj dzięki mojemu trenerowi i jego kasie, którą mi dawał - podsumował Tiger.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski