Młody raper popełnił samobójstwo. Miał zaledwie 21 lat

Smutną informację o śmieci muzyka pochodzącego z Atlanty podała na Twitterze lokalna gazeta. Chase Amick zmarł w wyniku samobójstwa w wieku zaledwie 21 lat. Szczegóły śmierci nie są na razie znane. W sieci fani składają zmarłemu hołd. O 6 Dogu zrobiło się głośno w 2016 r., kiedy podbił serwis SoundCloud. Jak podaje Heavy, chłopak nagrywał w tajemnicy u swojego kolegi, ponieważ pochodził z bardzo religijnej i konserwatywnej rodziny.

Swoje najsłynniejsze kawałki, m.in. "Faygo Dreams" (14 mln odtworzeń na YouTube) czy "Flossing" (ok. 7 mln), zarejestrował iPhonem w piwnicy rodzinnego domu. Kiedy mama rapera dowiedziała się, czym się zajmuje, dostał szlaban.

W wywiadzie dla serwisu The Masked Gorilla chłopak opowiedział o swojej rodzinie i dorastaniu. Przyznał, że miał "super religijnych rodziców", uczył się w domu, a dzieciństwo spędzał z dala od telewizora, za co koniec końców był wdzięczny, bo "czytał książki i robił rzeczy, które przyczyniły się do rozwoju jego kreatywności".

W wywiadach Chase Amick twierdził, że gdyby nie zajął się rapem, "już by nie żył". Przyznawał też, że zmagał się z depresją, a kiedy miał słabsze momenty i "przestawał siebie lubić", sięgnął po narkotyki.

Wiadomo, że w ubiegłym roku zachorował na COVID-19. W sieci pisał o pozytywnych wynikach testu i kiepskim samopoczuciu. Choroba utrudniła mu pracę nad płytą.

8 listopada na Twitterze, gdzie jego konto obserwuje prawie 40 tys. osób, zapowiedział nowy album. Kilka dni potem udostępnił wpis producenta Raya Danielsa, który apelował do muzyków, aby wsparli swoich kolegów zmagających się z depresją. Był to jego ostatni twitt.