Moliera2 i Agnieszka Kaczorowska komentują zamieszanie wokół akcji #dzienszpilek
Charytatywna akcja marki Moliera2 #dzienszpilek wywołała kontrowersje w sieci. Firma ogłosiła, że za każde zdjęcie w butach na obcasie przekaże 2 zł na fundację wspierającą dzieci chore na raka, co uruchomiło zarzuty internautów i aktywistów o żerowaniu na najmłodszych pacjentach poprzez akcję marketingową. Poprosiliśmy o komentarz firmę Moliera2 oraz jedną z gwiazd, która wzięła udział w akcji - Agnieszkę Kaczorowską.
Marka Moliera2 zajmująca się sprzedażą ekskluzywnych ubrań głównie dla pań, już drugi raz zorganizowała charytatywną akcję, mającą na celu uzbieranie jak największej ilości pieniędzy dla chorych dzieci.
Zasady są proste, w wyznaczony przez markę dzień (w tym roku był to 25 września), wrzucamy do sieci zdjęcie w szpilkach, tagując je #dzienszpilek. Za każdą taką publikację Moliera2 przekazuje 2 zł na rzez fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową.
Media społecznościowe w bardzo krótkim czasie zalały tysiące zdjęć kobiet, a czasami nawet mężczyzn, którzy pozowali w szpilkach dla dobra sprawy. Nie zabrakło także gwiazd, które poparły charytatywne przedsięwzięcie.
Ewa Minge "W łóżku z Oskarem": Modelka po latach powiedziała mi, że ją skrzywdziłam
Wszystko byłoby okej, gdyby nie... internauci i aktywiści. Ci drudzy, jak choćby Karolina Korwin Piotrowska czy Michał Zaczynski, przypomnieli seksistowskie reklamy marki, sugerując, że gwiazdy, które poparły #dzienszpilek, przyczyniają się jednocześnie do szerzenia krzywdzących postaw w społeczeństwie.
Moliera2 tłumaczy intencje akcji
"Dziękujemy wszystkim za opinie o akcji #DzienSzpilek. Każdy ma prawo do wypowiedzi i interpretacji. Szanujemy to. Wśród wielu osób byli również Ci, którzy uznali i zadeklarowali, że wolą sami wpłacić pieniądze na rzecz wybranej organizacji, niż publikować zdjęcia. To ogromny sukces, ponieważ oznacza, że udało nam się nie tylko skupić uwagę tysięcy osób wokół zaangażowania społecznego, ale przekuć ją w czyny" - czytamy w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce.
"Zgodnie z zasadami nie było wymagane oznaczenie sklepu internetowego Moliera2.com" - dodał zespół prasowy.
Sklep w oświadczeniu w mediach społecznościowych podaje, że udało się pobić rekord z zeszłego roku.
"W tym roku pobiliśmy rekord, już dzisiaj wiemy, że przeznaczymy kilkakrotnie więcej pieniędzy niż w zeszłym. 5.10.2020r. wrócimy z oficjalnymi wynikami tegorocznej akcji" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do redakcji WP.
Narzędzie analityczne SentiOne, za pomocą którego mierzyliśmy liczbę wzmianek z hashtagiem #DzieńSzpilek podaje jednak niespełna 12,5 tysiąca wystąpień tegoż łącznie na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Jeśli pomiar SentiOne jest poprawny, ubiegłoroczny rekord nie został więc jednak pobity.
Czysty marketing?
Uwagę na problem akcji #dzienszpilek zwrócił m.in. dziennikarz modowy Michał Zaczyński. Udostępnił on na swoim fanpage'u na Facebooku slogan marki, który w jego ocenie szerzy seksizm.
"Nie przekonuje mnie Ogólnopolski Dzień Szpilek i akcja pt. 'Załóż szpilki i pomóż dzieciom chorym na raka' - czytamy we wpisie.
Bloger podał trzy argumenty, które jego zdaniem nie przemawiają za szczerymi intencjami akcji.
"To akcja marketingowa, a chore dzieci są przynętą. Ich zawsze jest żal, więc zawsze znajdą się chętni, którzy w geście dobrej woli czy porywu serca się w takie eventy włączą. To emocjonalne naciągactwo" - pisze Michał Zaczyński w swoim wpisie.
Dziennikarz twierdzi, że powiązanie między szpilkami a chorymi dziećmi jest absurdalne.
"Nie wiem, co chore dzieci mają wspólnego ze szpilkami. Wiem za to, co szpilki mają wspólnego z obrotami sklepu Moliera2. Logicznie byłoby powiązać akcję wstawiania fot ze szpilkami w imię walki o prawa kobiet. Ale sklep swoimi reklamami woli utwierdzać stereotypy niż zmieniać rzeczywistość" - czytamy.
Zaczyński zwraca również uwagę, że to reklama małym kosztem.
"Dwa złote, jakie od każdego opublikowanego w mediach społecznościowych zdjęcia przekazuje organizator to niska cena za ogólnopolską reklamę. Nie wzruszałbym się jego hojnością. Pomagajmy, ale miejmy świadomość komu pomagamy tu w pierwszej kolejności" - zakończył dziennikarz.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Agnieszka Kaczorowska apeluje w sprawie akcji #dzienszpilek
Agnieszka Kaczorowska, która wzięła udział w akcji #dzienszpilek, w rozmowie z WP zabrała głos w sprawie. Aktorka nie zgadza się ze słowami krytyki wymierzonymi w Moliera2. Zaznacza przy tym, że nie jest ambasadorką tej marki, a jedynie szanuje i wspiera szczytny cel.
"Myślę, że warto zacząć od tego, że w regulaminie tej akcji nie było nawet mowy o oznaczaniu marki Moliera2. Wrzucając post, ja także nie oznaczyłam sklepu, który to organizował. Dałam tylko hasztag #dzienszpilek. Więc nie reklamowałam Moliera2. Ale nie oszukujmy się, w ogólnym zamyśle wiadomo, że to akcja marketingowa" - zaczęła w rozmowie z nami aktorka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Co więcej, Agnieszka Kaczorowska nie miałaby nic przeciwko większej liczbie tego typu akcji charytatywnych.
"I szczerze, oby takich więcej! Reklama dźwignią handlu, wszystkie marki chcą promować swoje produkty w określony sposób. Ale jeśli ta reklama ma wyglądać tak jak ta #dzienszpilek, że ktoś na tym zyskuje, a dokładniej chore dzieci, które są w potrzebie, to popieram ten pomysł" - usłyszeliśmy.
Gwiazda uważa za absurdalne, łączenie w tej sytuacji plakatów i spotów promocyjnych, które nie są bezpośrednio powiązane z akcją #dzienszpilek.
"Łączenie tego, co wisi na ulicy, czyli plakatów z tą akcją, nie jest według mnie w porządku w tej sytuacji. Warto byłoby skupić się na fajnej akcji, fajnym dniu, a nie doszukiwaniu się jej ciemnych stron. Jako kobieta powiem, że wiele kobiet zakładając obcas, czuje się bardziej sexy, bardziej wystrojona. Bo zazwyczaj szpilki zakładamy na wyjątkowe okazje, a nie na co dzień (uogólniam oczywiście). Więc założenie szpilek nawet na 5 minut do zdjęcia niech będzie przypływem dobrych emocji dla kobiety, która dodatkowo może komuś pomóc" - wyznała Agnieszka Kaczorowska w rozmowie z WP.
"Moim zdaniem sprzeciwianie się tej akcji tylko dlatego, że nie chcemy pomagać jakiejś marce, akurat w tym przypadku jest krzywdzącym podejściem" - dodała.
Sklep Moliera2 tłumaczy się z oskarżeń o promowanie seksizmu
Także sklep Moliera2 w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji odniósł się do sloganów reklamowych (takich jak ten, udostępniony wyżej przez Michała Zaczyńskiego), które w ocenie aktywistów szerzą postawy seksistowskie w społeczeństwie.
"Pragniemy przypomnieć, że wszelkie historyczne kampanie reklamowe głosiły hasła w formie 'mema' - humorystycznej, popularnej formy graficznej. Z założenia miały bawić, dawać powody do uśmiechu. Absolutnie nie należało ich odczytywać dosłownie. Naszym celem nie było urażenie niczyich uczuć ani budzenie negatywnych skojarzeń" - czytamy w oświadczeniu marki.